Nick postaci: Kizuna
Link do karty postaci: w profilu
Powód porzucenia konta: kwestia "dramy" rozwiązana w żenujący i uwłaczający Nam sposób, spalone mosty pozostają spalone, a zły posmak nie chce zejść z języka. Adminokracja woła o pomstę do nieba. Niedługo nie będzie komu rozdawać banów, bo nikt poza Wami nie będzie tu grał.
Znaleziono 198 wyników
- 22 cze 2024, o 11:50
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Porzucanie kont
- Odpowiedzi: 201
- Odsłony: 61266
- 14 cze 2024, o 02:22
- Forum: Hyuo
- Temat: Shiroyama 城山
- Odpowiedzi: 165
- Odsłony: 23957
- 11 cze 2024, o 17:24
- Forum: Antai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 361
- Odsłony: 62075
Re: Szlak transportowy
Jak na pierwszy raz na polu bitwy poszło jej całkiem nieźle. Udało jej się wyeliminować dwójkę przeciwników zanim tamci zdążyli zorientować się, że coś się dzieje. Niestety trzeci w porę zareagował i został w środku. Kizuna właśnie odebrała dwa życia, ale nie czuła z tego powodu żadnych szczególnych emocji. Na skruchę przyjdzie czas, kiedy opadnie kurz, a ziemia nasiąknie krwią, ich lub jej. Teraz górę brała adrenalina i walka o własne życie. To starcie inspirowało ją, jak pies inspiruje gonionego królika. Nie miała sekundy do stracenia. Dziki, który nie przeszedł drzwiami, raczej nie będzie spokojnie czekał w środku. Być może było jeszcze inne wyjście gdzieś z tyłu budynku, albo wyjdzie oknem, czy coś. Przy takim założeniu kunai wbity w drzwi tylko by się tam marnował. Podbiegła do niego, obserwując bacznie przez okna, czy gdzieś nie wychyli się jej oponent. Priorytetem było, by nie dać się zauważyć, kiedy będzie zbierać broń. Nie chciała wchodzić do środka, bo wtedy ona znalazłaby się w łatwiej do ataku pozycji. Teraz ważniejszą kwestią było dla niej odciążyć Shijimę. Po wyciągnięciu z desek ostrza z doczepioną notką, ruszyła w kierunku swojego towarzysza. Biegła łukiem, po otwartym placu, starając się być jak najdalej od karczmy, z kierunku której dobiegała teraz muzyka. Jeśli to co mówił mężczyzna jest prawdą, to pewnie grająca osoba potrafi coś przywoływać, ale co konkretnie?
Celem jej ataku był jeden z dzikich otaczających Shijimę, ten odizolowany od pozostałej dwójki. Zbliżyła się na odległość około trzech metrów. Wybuchowy kunai, jeśli trzymała go teraz w prawej dłoni, tutaj nie miał raczej zastosowania. Eksplozja mogłaby przypadkiem skrzywdzić jej sojusznika, co oczywiście nie wchodziło w grę. W takim wypadku musiała posłużyć się inną techniką. Kiedy znalazła się już odpowiednio blisko, uniosła lewą rękę i skupiła chakrę w opuszkach palców. Wykonała nimi krótki gest i posłała w kierunku przeciwnika ostrze wiatru, celując w jego tułów po lekkim skosie, by trafić możliwie jak najwięcej narządów.
-
Celem jej ataku był jeden z dzikich otaczających Shijimę, ten odizolowany od pozostałej dwójki. Zbliżyła się na odległość około trzech metrów. Wybuchowy kunai, jeśli trzymała go teraz w prawej dłoni, tutaj nie miał raczej zastosowania. Eksplozja mogłaby przypadkiem skrzywdzić jej sojusznika, co oczywiście nie wchodziło w grę. W takim wypadku musiała posłużyć się inną techniką. Kiedy znalazła się już odpowiednio blisko, uniosła lewą rękę i skupiła chakrę w opuszkach palców. Wykonała nimi krótki gest i posłała w kierunku przeciwnika ostrze wiatru, celując w jego tułów po lekkim skosie, by trafić możliwie jak najwięcej narządów.
-
- Nazwa
- Fūton: Kaze No Yaiba
- Ranga
- A
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Maksymalnie 3 metry
- Koszt
- D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
- Statystyki
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Jedna z silniejszych technik Fūtonu, potrafiąca zadać ogromne obrażenia przeciwnikowi, który pozwoli użytkownikowi podejść dostatecznie blisko. Użytkownik wyciąga dwa palce, którymi wskazuje kierunek ataku, po czym gromadzi chakrę wiatru w opuszkach palców. Pozwala to na wytworzenie niewidzialnego miecza z wiatru, który nie ma najmniejszego problemu z zabiciem człowieka. Ostrze potrafi przeszyć wiele silnych osłon oraz większość zbroi.
- 10 cze 2024, o 21:22
- Forum: Antai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 361
- Odsłony: 62075
Re: Szlak transportowy
Shijima w kwestii planu wolał zdać się na Kizunę. Dziwne biorąc pod uwagę jego status weterana kilku bitew, ale nie miała zamiaru narzekać. Wolała wydawać polecenia, niż je przyjmować. Może te blizny zrobił mu w domu ojciec, czy coś. Pozycja, jaką mieli, była dla nich dość korzystna. Wszyscy przeciwnicy byli zlokalizowani i rozdzieleni. Do tego pięcioro z nich było w budynkach, więc dawało to lekką przewagę terenu. Żeby opuścić domy, będą musieli przejść wąską przestrzenią, co łatwo będzie wykorzystać. Dziewczyna opracowała sobie w głowie plan, który pozwoli na wyeliminowanie części wrogów, zanim w ogóle będą mieli okazję dołączyć do walki. Nie było co liczyć na skrytobójstwo wszystkich, ale postarają się ograniczyć ich przewagę liczebną do zera.
- No dobra, zróbmy tak. Zaatakujemy z dwóch stron. Spróbujemy zmniejszyć obszar, na jakim mogą się ruszać. Ja uderzę stąd, a ty od drugiej strony. Mam dwa kunaie z notkami wybuchowymi - Zaczęła wyjaśniać, wyjmując broń z torby - Rzucę oba w drzwi pobliskich budynków. Potem natychmiast przy pomocy techniki spróbuję wyeliminować tego stojącego na ulicy. Kiedy dzicy usłyszą, że na zewnątrz jest walka, pewnie spróbują wyjść na zewnątrz. Zdetonuję obie notki w momencie, w którym będą przekraczać próg. Jeśli będę miała fart, to w ten sposób wyeliminuję trójkę już na starcie. Jeśli masz jakieś notki, mógłbyś zrobić to samo. O ile nie mają zwyczaju, nie wiem kurwa, wychodzić przez okno, to reszta pójdzie już z górki. Potem od razu polecę na tego w karczmie. Poza wysadzaniem wejścia spróbujmy jednak nie walić w budynki, bo nie wiadomo, czy w środku nie trzymają jakichś zakładników. Jak nie masz żadnych pytań to bierzmy się do akcji, bo zaraz mogą się obudzić i zmienić pozycję.
Jeśli Shijima wykonał jej polecenie i zajął swoje miejsce, to mogli zaczynać. Trzymając po kunaiu w każdej z dłoni próbowała zbliżyć się maksymalnie, bez jednoczesnego bycia zauważoną. Celowała nimi z drzwi, lub jeśli to niemożliwe, to bezpośrednio przed nie albo w ścianę obok. Istotny był metr zasięgu, na którym wybuch powodował największe szkody. Trafionego przeciwnika łatwo będzie dobić. Potem od razu musiała zająć się tym, który był już na zewnątrz. Miała w swoim arsenale dalekozasięgową technikę, której ostatnio się nauczyła. Była idealna na tę okazję. Po zainstalowaniu prowizorycznej pułapki skupiła chakrę w prawej ręce i posłała w kierunku dzikusa ogromny pocisk w kształcie pazurzastej łapy.
- No dobra, zróbmy tak. Zaatakujemy z dwóch stron. Spróbujemy zmniejszyć obszar, na jakim mogą się ruszać. Ja uderzę stąd, a ty od drugiej strony. Mam dwa kunaie z notkami wybuchowymi - Zaczęła wyjaśniać, wyjmując broń z torby - Rzucę oba w drzwi pobliskich budynków. Potem natychmiast przy pomocy techniki spróbuję wyeliminować tego stojącego na ulicy. Kiedy dzicy usłyszą, że na zewnątrz jest walka, pewnie spróbują wyjść na zewnątrz. Zdetonuję obie notki w momencie, w którym będą przekraczać próg. Jeśli będę miała fart, to w ten sposób wyeliminuję trójkę już na starcie. Jeśli masz jakieś notki, mógłbyś zrobić to samo. O ile nie mają zwyczaju, nie wiem kurwa, wychodzić przez okno, to reszta pójdzie już z górki. Potem od razu polecę na tego w karczmie. Poza wysadzaniem wejścia spróbujmy jednak nie walić w budynki, bo nie wiadomo, czy w środku nie trzymają jakichś zakładników. Jak nie masz żadnych pytań to bierzmy się do akcji, bo zaraz mogą się obudzić i zmienić pozycję.
Jeśli Shijima wykonał jej polecenie i zajął swoje miejsce, to mogli zaczynać. Trzymając po kunaiu w każdej z dłoni próbowała zbliżyć się maksymalnie, bez jednoczesnego bycia zauważoną. Celowała nimi z drzwi, lub jeśli to niemożliwe, to bezpośrednio przed nie albo w ścianę obok. Istotny był metr zasięgu, na którym wybuch powodował największe szkody. Trafionego przeciwnika łatwo będzie dobić. Potem od razu musiała zająć się tym, który był już na zewnątrz. Miała w swoim arsenale dalekozasięgową technikę, której ostatnio się nauczyła. Była idealna na tę okazję. Po zainstalowaniu prowizorycznej pułapki skupiła chakrę w prawej ręce i posłała w kierunku dzikusa ogromny pocisk w kształcie pazurzastej łapy.
- Nazwa
- Fūton: Jūha Reppū Shō
- Ranga
- A
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 40 m
- Koszt
- D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (1/2 co turę)
- Statystyki
- Dodatkowe
- Wymaga znajomości Fūton: Jūha Shō
- Opis Jest to wzmocniona wersja Jūha Shō, pozwalająca na stworzenie ogromnego wietrznego pocisku, który po chwili przybiera kształt pazurzastej łapy. Technika posiada dużą moc, czego efektem jest bezproblemowe kruszenie choćby skał. Użytkownik w przeciwieństwie do słabszego odpowiednika tej techniki, ma tutaj pełną kontrolę nad lotem ataku, co daje mu dużą przewagę w trakcie pojedynku.
- 10 cze 2024, o 20:59
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Kizuna [PH]
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 816
- 9 cze 2024, o 20:06
- Forum: Antai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 361
- Odsłony: 62075
Re: Szlak transportowy
Na naszej części kontynentu edukacja też nie prezentowała się znakomicie. Większość ludzi była niepiśmienna, z czytaniem w sumie też byli na bakier. Jedynie Ayatsuri wyróżniali się jakkolwiek na tle innych osad i próbowali pchać resztę technologicznie do przodu. Zresztą co my mogliśmy wiedzieć o edukacji dzikich. To nie tak, że ktoś tam żył i może to potwierdzić. Ich wściekłość również była zrozumiała, bo trzymaliśmy ich za tą ścianą przez kilkaset lat. Komuś bardzo zależało, żeby nie prześlizgnął się ani jeden. Po tylu latach ucisku i dehumanizacji w końcu musieli się złamać. A teraz mamy wojnę, wzajemne ludobójstwa i anihilacje. No nic, teraz już pewnie za późno, by to odwrócić. Przeżyjemy my albo oni.
Po powrocie z zakupów, jej nowy towarzysz już na nią czekał. Wyglądało na to, że dobrali jej weterana. Świetnie się składa, bo ona sama nie miała żadnego doświadczenia z takimi akcjami, no i z wojnami w ogóle. Zgadując po katanie pewnie specjalizował się w walce w zwarciu. To raczej nie był dla niej idealny kompan, bo jej techniki nie były zbyt precyzyjne i mógłby przypadkiem też oberwać. No, to i tak nie podlegało dyskusji. Był on i tyle
- Kizuna Okkotsu. Specjalizuję się w uwolnieniu wiatru. Miło poznać, obyśmy wrócili razem w jednym kawałku - Wyciągnęła do niego rękę, nie siląc się zbytnio na sztuczny uśmiech - Nie, nigdy żadnego jeszcze nie widziałam. Nie miałam nawet okazji być w tych stronach. Liczę na to, że trochę mnie naprowadzisz. Słyszałam, że niektóre klany dzikich mają specjalne zdolności. Wiesz coś może o tym?
Shijima wydawał się realnie wierzyć, że ci zza muru nie byli ludźmi. Kizuna właściwie nie miała co do tego pewności, ale wierzyła, że to nazywanie ich zwierzętami było tylko propagandą. Nie miała zamiaru konfrontować z nim swoich poglądów. W końcu nie płacili im za dyskusję, a za zabijanie. Dziwnie się z tym czuła. Zwykle walczyła dla przyjemności, ale prawie nigdy by zabić. Chciała to mieć jak najszybciej z głowy, więc w czasie podróży wolała ograniczyć postoje do minimum. Jakiś posiłek i woda, sen w karczmie, a potem znowu w drogę. Do wskazanej przez strażnika wioski udało im się dotrzeć przed świtem.
Po powrocie z zakupów, jej nowy towarzysz już na nią czekał. Wyglądało na to, że dobrali jej weterana. Świetnie się składa, bo ona sama nie miała żadnego doświadczenia z takimi akcjami, no i z wojnami w ogóle. Zgadując po katanie pewnie specjalizował się w walce w zwarciu. To raczej nie był dla niej idealny kompan, bo jej techniki nie były zbyt precyzyjne i mógłby przypadkiem też oberwać. No, to i tak nie podlegało dyskusji. Był on i tyle
- Kizuna Okkotsu. Specjalizuję się w uwolnieniu wiatru. Miło poznać, obyśmy wrócili razem w jednym kawałku - Wyciągnęła do niego rękę, nie siląc się zbytnio na sztuczny uśmiech - Nie, nigdy żadnego jeszcze nie widziałam. Nie miałam nawet okazji być w tych stronach. Liczę na to, że trochę mnie naprowadzisz. Słyszałam, że niektóre klany dzikich mają specjalne zdolności. Wiesz coś może o tym?
Shijima wydawał się realnie wierzyć, że ci zza muru nie byli ludźmi. Kizuna właściwie nie miała co do tego pewności, ale wierzyła, że to nazywanie ich zwierzętami było tylko propagandą. Nie miała zamiaru konfrontować z nim swoich poglądów. W końcu nie płacili im za dyskusję, a za zabijanie. Dziwnie się z tym czuła. Zwykle walczyła dla przyjemności, ale prawie nigdy by zabić. Chciała to mieć jak najszybciej z głowy, więc w czasie podróży wolała ograniczyć postoje do minimum. Jakiś posiłek i woda, sen w karczmie, a potem znowu w drogę. Do wskazanej przez strażnika wioski udało im się dotrzeć przed świtem.
- 9 cze 2024, o 16:38
- Forum: Bank
- Temat: Kizuna [Bank]
- Odpowiedzi: 6
- Odsłony: 916
- 9 cze 2024, o 16:37
- Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari)
- Temat: Główna brama
- Odpowiedzi: 66
- Odsłony: 12312
Re: Główna brama
Więc jednak towarzysz będzie, ale tylko jeden. Trochę ją to dziwiło, w końcu to cała mała wioska do przejęcia, ale może wynikało to ze strasznego niedoboru najemników. Skoro jednak była ona tak istotnym punktem, to dlaczego oddelegować do tego tylko dwójkę przybłęd znikąd? Strażnik mówił, że to tylko Dzicy, a nie prawdziwi shinobi. Ale czy ci Dzicy nie pokonali w zeszłym roku Uchiha? W końcu też dysponują chakrą, są przeszkoleni, a do tego mają nawet swoje klany, które z pokolenia na pokolenie przekazują unikalne zdolności. Lekceważenie ich wydawało się Kizunie bardzo naiwnym podejściem, ale w końcu ich życia za bardzo nie obchodzą zleceniodawcy. Skoro wiedziała już wszystko, co potrzebne, to mogła ruszać już zaraz. Potrzebowała tylko zahaczyć o sklep, żeby się trochę lepiej zaopatrzyć. Wolałaby, żeby niczego jej nie zabrakło na polu bitwy
- Jeśli o mnie chodzi, to wpadnę tylko do sklepu i będę gotowa. Ile to może mi zająć, pół godziny? Po zakupach wrócę od razu we wskazane miejsce - Jeśli dowódca nie miał żadnych obiekcji co do jej propozycji, to ruszyła we wskazanym przez niego kierunku.
Nie potrzebowała wiele, chciała jedynie upewnić się, że nie zabraknie jej tam chakry. To, plus ewentualnie kilka wybuchowych notek. Przydają się przeciwko grupom przeciwników, szczególnie w ciasnych przestrzeniach. Po dotarciu na miejsce szybko dokonała zaplanowanego wcześniej zakupu. Bojową pigułkę żywnościową schowała do torby. Dwie notki wybuchowe przyczepiła do dwóch kunai, które umieściła potem w tym samym miejscu. Nie była może chodzącym arsenałem, ale na tych "tylko dzikich" musi wystarczyć. Na więcej niestety ją nie stać. Była już właściwie gotowa do wymarszu, więc udała się na uzgodnione miejsce, gdzie miała poznać swojego towarzysza w boju.
- Jeśli o mnie chodzi, to wpadnę tylko do sklepu i będę gotowa. Ile to może mi zająć, pół godziny? Po zakupach wrócę od razu we wskazane miejsce - Jeśli dowódca nie miał żadnych obiekcji co do jej propozycji, to ruszyła we wskazanym przez niego kierunku.
Nie potrzebowała wiele, chciała jedynie upewnić się, że nie zabraknie jej tam chakry. To, plus ewentualnie kilka wybuchowych notek. Przydają się przeciwko grupom przeciwników, szczególnie w ciasnych przestrzeniach. Po dotarciu na miejsce szybko dokonała zaplanowanego wcześniej zakupu. Bojową pigułkę żywnościową schowała do torby. Dwie notki wybuchowe przyczepiła do dwóch kunai, które umieściła potem w tym samym miejscu. Nie była może chodzącym arsenałem, ale na tych "tylko dzikich" musi wystarczyć. Na więcej niestety ją nie stać. Była już właściwie gotowa do wymarszu, więc udała się na uzgodnione miejsce, gdzie miała poznać swojego towarzysza w boju.
- 9 cze 2024, o 15:00
- Forum: Hyuo
- Temat: Shiroyama 城山
- Odpowiedzi: 165
- Odsłony: 23957
- 9 cze 2024, o 00:08
- Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari)
- Temat: Główna brama
- Odpowiedzi: 66
- Odsłony: 12312
Re: Główna brama
Sytuacja wyglądała jednak lepiej, niż początkowo się spodziewała. Skoro w wiosce mogą potencjalnie być jeszcze oryginalni cywile, to atakowanie ludności raczej odpada. Szanse na to były pewnie małe, bo raczej ich nie zasymilowali, ale nie można było tego wykluczyć. Co do niepuszczania wszystkiego z dymem, no cóż, tego nie mogła obiecać. Jeśli będzie miała wybierać między użyciem obszarowej techniki, a śmiercią, to nie zawaha się nawet chwili. Zresztą wynajmują ją do walki, a nie do ochrony majątku.
- Nazywam się Kizuna Okkotsu. Jeśli nie wrócę, powiadomcie proszę mojego ojca, Renjiego Okkotsu zamieszkałego w Nawabari. On przekaże informację wszystkim innym - Mówiąc to miała na myśli jej siostry, bo przecież nie miała poza rodziną nikogo bliskiego w życiu. Przynajmniej nie takiego, kto przejąłby się szczególnie jej odejściem - Rozumiem, że nie puszczacie mnie tam samej? Skąd, kiedy i z kim mam wyruszyć? Można się tu gdzieś uprzednio zaopatrzyć w sprzęt, czy taka opcja raczej odpada? Jeśli mam wejść na terytorium wroga, to wolałabym być w pełni uzbrojona.
Praca w zespole raczej nie była jej mocną stroną. Źle radziła sobie z rozkazami i ze stanowiskami władzy ogólnie. Mimo to, kiedy idzie się w nieznane miejsce, gdzie będzie więcej niż jeden przeciwnik, dobrze byłoby mieć kogoś ze sobą. W końcu nie wie nawet gdzie ma iść. Poza tym może ktoś z pozostałych najemników przyjmie na siebie atak z zaskoczenia. Walka jeden przeciwko kilku nie wydawała się taką złą wizją, ale gdyby została otoczona, to raczej będzie musiała zmówić paciorek.
- Nazywam się Kizuna Okkotsu. Jeśli nie wrócę, powiadomcie proszę mojego ojca, Renjiego Okkotsu zamieszkałego w Nawabari. On przekaże informację wszystkim innym - Mówiąc to miała na myśli jej siostry, bo przecież nie miała poza rodziną nikogo bliskiego w życiu. Przynajmniej nie takiego, kto przejąłby się szczególnie jej odejściem - Rozumiem, że nie puszczacie mnie tam samej? Skąd, kiedy i z kim mam wyruszyć? Można się tu gdzieś uprzednio zaopatrzyć w sprzęt, czy taka opcja raczej odpada? Jeśli mam wejść na terytorium wroga, to wolałabym być w pełni uzbrojona.
Praca w zespole raczej nie była jej mocną stroną. Źle radziła sobie z rozkazami i ze stanowiskami władzy ogólnie. Mimo to, kiedy idzie się w nieznane miejsce, gdzie będzie więcej niż jeden przeciwnik, dobrze byłoby mieć kogoś ze sobą. W końcu nie wie nawet gdzie ma iść. Poza tym może ktoś z pozostałych najemników przyjmie na siebie atak z zaskoczenia. Walka jeden przeciwko kilku nie wydawała się taką złą wizją, ale gdyby została otoczona, to raczej będzie musiała zmówić paciorek.
- 8 cze 2024, o 15:41
- Forum: Hyuo
- Temat: Shiroyama 城山
- Odpowiedzi: 165
- Odsłony: 23957
- 7 cze 2024, o 16:16
- Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari)
- Temat: Główna brama
- Odpowiedzi: 66
- Odsłony: 12312
Re: Główna brama
Nie chodziło do końca o zabijanie. W końcu Kizuna nie miała nigdy okazji odebrać nikomu życia, chociaż były sytuacje, gdzie prawie to zrobiła. W tym wszystkim nigdy nie chodziło o drugiego człowieka. Chodziło o nią i balansowanie na granicy śmierci. Może po prostu tak już miała, a może podświadomie czuła, że już dawno powinna była umrzeć, kiedy Jashiniści spalili świątynię, w której mieszkała. Kiedy pierwszy raz udało jej się uniknąć objęć kostuchy, nie czuła żadnych emocji. Nie, właściwie za drugim i trzecim razem też nie czuła ekscytacji. Więc może to po prostu zastrzyk adrenaliny ją tak napędza? A gdzie człowiek może znaleźć jej więcej, niż w sytuacji zagrożenia życia. Co za głupie uzależnienie. Mogła wybrać jakieś używki albo hazard, a postanowiła nadstawiać karku, by szybciej biło jej serce.
- Widziałam już kawałek świata, ale tutaj jeszcze nie byłam. Może to nie jest najlepsza okazja do zwiedzania, ale też się nada. Specjalizuję się w manipulacji żywiołem powietrza, głównie na krótkim i średnim dystansie. Moja techniki raczej robią spore zamieszanie, więc w ciasnych przestrzeniach wolę działać solo - Hmm.. wyzwolenie wioski. Ciekawiło ją, czy chodziło o okupowaną wioskę naszych, czy wprowadzili się już tamtejsi cywile. Skoro dzicy mordują wszystkich jak leci, raczej musiało chodzić o to drugie. Walka z żołnierzami, albo kimś przysposobionym w boju była okej. Mordowanie niewinnych, starszych, kobiet i dzieci średnio jej leżało. Była wojowniczką, nie ludobójcą. Być może dałaby radę uniknąć zabijania ich i zrobią to za nią inni. Czy to czyniłoby ją jakkolwiek mniej winną? Absolutnie nie. Obserwując i przyzwalając na to, byłaby tak samo zła, jak oni. Ale jaki miała wybór? Jeśli nie my ich, to oni nas - Okej, wchodzę w to. Opowiedz mi o szczegółach.
- Widziałam już kawałek świata, ale tutaj jeszcze nie byłam. Może to nie jest najlepsza okazja do zwiedzania, ale też się nada. Specjalizuję się w manipulacji żywiołem powietrza, głównie na krótkim i średnim dystansie. Moja techniki raczej robią spore zamieszanie, więc w ciasnych przestrzeniach wolę działać solo - Hmm.. wyzwolenie wioski. Ciekawiło ją, czy chodziło o okupowaną wioskę naszych, czy wprowadzili się już tamtejsi cywile. Skoro dzicy mordują wszystkich jak leci, raczej musiało chodzić o to drugie. Walka z żołnierzami, albo kimś przysposobionym w boju była okej. Mordowanie niewinnych, starszych, kobiet i dzieci średnio jej leżało. Była wojowniczką, nie ludobójcą. Być może dałaby radę uniknąć zabijania ich i zrobią to za nią inni. Czy to czyniłoby ją jakkolwiek mniej winną? Absolutnie nie. Obserwując i przyzwalając na to, byłaby tak samo zła, jak oni. Ale jaki miała wybór? Jeśli nie my ich, to oni nas - Okej, wchodzę w to. Opowiedz mi o szczegółach.
- 7 cze 2024, o 01:08
- Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari)
- Temat: Główna brama
- Odpowiedzi: 66
- Odsłony: 12312
Re: Główna brama
Kizunie nigdy nie zależało szczególnie na opinii innych. Istniało wąskie grono osób, których zdanie się dla niej liczyło. Byli to głównie jej bliscy, lub ludzie, których szanowała, ale nigdy obcy. Ostatnie czego chciała to sława i zwrócone ku niej oczy, lub to, by ktoś się nią inspirował. Nie nadawała się na autorytet, więc pozycja na piedestale nie była dla niej. Nie szukała chwały, a jedynie zastrzyku adrenaliny i szansy na udoskonalenie swoich umiejętności. Nie chciała umierać i miała dla kogo żyć, ale życie bez ryzyka śmierci i dreszczyku nie było w jej opinii warte przeżycia.
Przed upadkiem muru dziewczyna miała neutralne zdanie o tych, którzy żyli po jego drugiej stronie. Wierzyła, że tak jak wszyscy inni, chcą po prostu żyć w spokoju. Choć często mówiło się o nich, że bliżej im do małp, niż człowieka, ale plotki te okazały się nieprawdą. Mówili tym samym językiem co reszta kontynentu. Również posługiwali się czakrą. Krwawili, pocili się i płakali zupełnie tak jak każdy Uchiha, Kaminari, czy inny Hyuuga. Ktoś po prostu setki lat temu zadecydował, że te klany są dobre, a te są złe. Może setki lat temu popełnili jakąś zbrodnię, a to była ich kara. Jednak ich potomkowie nie są niczemu winni, a i tak muszą nosić to brzemię. Ciężko się więc dziwić, że po latach uciskania przelała się czara goryczy i też zaczęli traktować nas jak wrogów. I chociaż rozumiała ich sytuację, to wiedziała, że niezależnie od jej opinii, Dzicy widzieli w niej wroga. Skoro zdecydowali się na wojnę absolutną, to nie miała innego wyboru, niż wziąć w niej czynny udział. Oni nie zawahaliby się jej zabić, więc musi być gotowa na to samo. Nie miała zamiaru czekać na ich przyjście w zaciszu własnego domu, a zamiast tego postanowiła wyjść wrogowi na spotkanie.
- Nie, pochodzę z Karmazynowych Szczytów, a dokładniej z Nawabari w Daishi - Po drodze widziała już obrazy nędzy i rozpaczy, ale jednak zaskoczyła ją desperacja wojsk Antai. Byle losowa osoba ze szlaku otrzymywała ofertę pójścia na front - Po to właśnie tutaj jestem, żeby wesprzeć waszych w wojnie. Czy mógłbyś mi wskazać kogoś, kto udzieli mi więcej informacji?
Przed upadkiem muru dziewczyna miała neutralne zdanie o tych, którzy żyli po jego drugiej stronie. Wierzyła, że tak jak wszyscy inni, chcą po prostu żyć w spokoju. Choć często mówiło się o nich, że bliżej im do małp, niż człowieka, ale plotki te okazały się nieprawdą. Mówili tym samym językiem co reszta kontynentu. Również posługiwali się czakrą. Krwawili, pocili się i płakali zupełnie tak jak każdy Uchiha, Kaminari, czy inny Hyuuga. Ktoś po prostu setki lat temu zadecydował, że te klany są dobre, a te są złe. Może setki lat temu popełnili jakąś zbrodnię, a to była ich kara. Jednak ich potomkowie nie są niczemu winni, a i tak muszą nosić to brzemię. Ciężko się więc dziwić, że po latach uciskania przelała się czara goryczy i też zaczęli traktować nas jak wrogów. I chociaż rozumiała ich sytuację, to wiedziała, że niezależnie od jej opinii, Dzicy widzieli w niej wroga. Skoro zdecydowali się na wojnę absolutną, to nie miała innego wyboru, niż wziąć w niej czynny udział. Oni nie zawahaliby się jej zabić, więc musi być gotowa na to samo. Nie miała zamiaru czekać na ich przyjście w zaciszu własnego domu, a zamiast tego postanowiła wyjść wrogowi na spotkanie.
- Nie, pochodzę z Karmazynowych Szczytów, a dokładniej z Nawabari w Daishi - Po drodze widziała już obrazy nędzy i rozpaczy, ale jednak zaskoczyła ją desperacja wojsk Antai. Byle losowa osoba ze szlaku otrzymywała ofertę pójścia na front - Po to właśnie tutaj jestem, żeby wesprzeć waszych w wojnie. Czy mógłbyś mi wskazać kogoś, kto udzieli mi więcej informacji?
- 6 cze 2024, o 20:44
- Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari)
- Temat: Główna brama
- Odpowiedzi: 66
- Odsłony: 12312
Re: Główna brama
Po niedawnej sytuacji w Nawabari, Kizuna postanowiła na jakiś czas opuścić osadę, w której na każdym kroku może czaić się na nią ten pierdolony zakon i jego pokręceni fanatycy. Skoro polują na nią, to lepiej będzie, jeśli swoją obecnością nie będzie narażać bliskich. Nie miała konkretnego planu, oprócz tego, że chciała zdobyć trochę więcej doświadczenia w boju i podnieść swoje umiejętności. Kilka tygodni temu po kontynencie rozeszła się informacja, że prowincje sąsiadujące z dawnym Sogen, a teraz terenem Dzikich, szukają ludzi do pomocy w przygotowaniu do obrony. Czy jest lepsze miejsce do walki niż wojna? Chociaż konflikt nie dotyczył bezpośrednio jej domu, to jeśli ludzie zza muru zagarną kolejne tereny, prędzej czy później przyjdą też do nich. Najlepszy moment na zjednoczenie się klanów był rok temu, przed pierwszym atakiem. Drugi najlepszy moment na to jest teraz. Wątpiła, że wysoko postawieni będą się przejmować, zanim będzie im się paliło pod dupami. W pojedynkę nie zmieni na pewno przebiegu całego konfliktu, ale może dołożyć cegiełkę i może tym samym uratować jedno czy dwa życia. Nogi skierowały ją do Antai, a dokładniej do osady rodu Kaminari, gdzie miała zamiar szukać dla siebie zajęcia.
- 6 cze 2024, o 17:44
- Forum: Nawabari (Osada szczepu Jūgo)
- Temat: Obrzeża osady
- Odpowiedzi: 133
- Odsłony: 19658