Klanowa Misja D
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią"
_____________________________
Posty:
MG: 5
Zakata Hyuga: 4
_____________________________
Znaleziono 418 wyników
- 29 maja 2025, o 22:09
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 21043
- 28 maja 2025, o 21:20
- Forum: Tenkyū (Wyspa rodu Shabondama)
- Temat: Satoni
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 1451
Re: Satoni
Misja D -> Klanowa Misja D
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" -> "Życiowe rozdroże -- ścieżka wierny klanowi" _____________________________
Posty:
MG: 3
Shabondama Haruki: 2
_____________________________
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" -> "Życiowe rozdroże -- ścieżka wierny klanowi" _____________________________
Posty:
MG: 3
Shabondama Haruki: 2
_____________________________
Staruszka
Wioska Satoni to niewielka osada wokół której rozciągały się pola ryżowe, oddzielone wąskimi pasmami zieleni, wyłożonymi kamieniami które już były porośnięte roślinnością. Z daleka wyglądała na spokojną niemalże senną. W centrum wioski znajduje się drewniana kapliczka Amaterasu, bogini Słońca. Kapliczka przyozdobiona była wstążkami i świeżymi kwiatami, które ktoś regularnie przynosił. Kilkanaście chat otaczało niewielki plac, na którym najczęściej przesiadują staruszkowie, matki z dziećmi i… kilka leniwych kotów.
Wparowałeś do osady niczym dzik w szyszki, ani me ani be zacząłeś wypytywać losowych przechodniów gdzie jest pani Midori. Natrafiłeś na boso biegającego młodego chłopca, który z daleka wyglądał na psotnika. Pewne nie wyjaśnione mechanizmy zaszły w twojej głowie, które z powodowały że zaufałeś szczylowi i powędrowałeś we wskazane ci miejsce.
Do ledwo stojącego domu wparowałeś jak bandyta z tą różnicą, że zdążyłeś zapukać. Nagadałeś się wypełniony pozytywną energią, że ho ho ho. A kiedy skończyłeś dostrzegłeś oniemiałych staruszków, którzy akurat spożywali swoją strawę. Tak jak ich zszokowałeś, że dłonie które trzymały przybory do jedzenia zastygły w połowie drogi do ust. Dopiero po dłuższej chwili odezwała się staruszka.
- Dzień dobry młodzieńcze, o ile mi się zdaje rozmawiałeś z Rikuto, ten chłopak przechodzi dzisiaj samego siebie. Oczywiście urwis zrobił ci psikusa tutaj nikt taki nie mieszka. Poczciwa Midori mieszka kawałek za naszą wioską przy lesie...
Wyszła z tobą przed dom i wskazała ci wysuszonym palcem dom należący do Midori, który rzeczywiście znajdował się poza linią domów przy samej granicy z lasem.
- Do widzenia - rzekła zatrzaskując za sobą drzwi, ciebie zostawiając na zewnątrz...
- 28 maja 2025, o 20:58
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 21043
Re: Świątynia
Klanowa Misja D
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 4
Zakata Hyuga: 3
_____________________________
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 4
Zakata Hyuga: 3
_____________________________
Kapłanka zatrzymałą się naprzeciwko ciebie. Miała spokojne, ciemne i nieruchome oczy które , nie zdradzały emocji, ale głos niósł w sobie dziwny rytm. Zaczęła mówić jakby cytowała, a jednocześnie jakby wspominała.
- Mnich... – powtarza cicho, jakby smakowała to słowo językiem -... Tak wielu wędrowało w tych stronach, z książkami, z pytaniami, z pustką w dłoni. Czasem z ogniem.
Zrobiła krok w bok po czym zaczęła krążyć wokół ciebie, wolno, niegroźnie... jeszcze.
- Pamiętam jednego. Szedł jak człowiek, ale słuchał jak zwierz. Zadawał pytania, które nie należały do niego. I niósł w oczach strach, który nie był jego własny.
Jej głos obniżył się, zaczęła prawie że szeptać
- Wszedł tam, gdzie nie powinien. Tam gdzie milczenie ma imię. I został... czymś.
Zatrzymała się, wbijając w ciebie wzrok.
- Może jeszcze oddycha. Może jego ciało karmi mech. Może stał się szeptem, który czasem dobiega z podziemia...
Uniosła rękę i dotknęła powietrze jakby próbowała uchwycić jego twarz...
- Nie pytaj o tego, kto chciał wiedzieć. Pytaj siebie czy jesteś gotów...
Zakrztusiła i ruszyła przed siebie odsłaniając wejście do świątyni. Oględziny byakuganem nic ci nie powiedziały...
Wszedłeś do świątyni która przywitała cię milczeniem. Kamienne wrota choć obłożone ciężarem czasu, skrzypią przeraźliwie, ale otwierają się bez oporu. Wewnątrz panował chłód, nie fizyczny, ale duchowy jakby coś patrzyło ze ścian... Podłoga z gładkiego marmuru odbijała zamglone światło świec. W głębi ołtarz, prosty, bez ozdób obok na ziemi znajdował się misa z solą i popiołem oraz maską należącą do kapłanki.
Przyszedł czas na oględziny...
- 28 maja 2025, o 12:58
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Porzucanie kont
- Odpowiedzi: 192
- Odsłony: 27827
Re: Porzucanie kont
Nick postaci: Shindo
Link do karty postaci: KP
Powód porzucenia konta: Wiele składowych. Korzystam z porzucenia za 100% PH. Rework Jugo
Link do karty postaci: KP
Powód porzucenia konta: Wiele składowych. Korzystam z porzucenia za 100% PH. Rework Jugo
- 27 maja 2025, o 22:15
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 21043
Re: Świątynia
Klanowa Misja D
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 3
Zakata Hyuga: 2
_____________________________
Kapłanka
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 3
Zakata Hyuga: 2
_____________________________
DrwalTwój byakugan w widzeniu sferycznym dostrzegł gdzieś w lesie nitki ulatującej chakry. Jednak nie można tej podstawie coś więcej powiedzieć bądź wywnioskować. Po przełączeniu trybu byakugana spojrzałeś na mężczyznę i dostrzegłeś, że nie był w stanie ci zaszkodzić. Poczułeś się na tyle pewnie, że chcąc załagodzić atmosferę podałeś się na autorytet shinobiego, wszak większość ninja z twojej osady byli wielce szanowani...
Jednak poczułeś, że coś jest nie tak twarz drwala momentalnie zesztywniała. Już wcześniej mogłeś dojrzeć, że wyglądał na czujnego, ale teraz jego ciało napięło się jak cięciwa łuku. Zamilkł na dłuższą chwilę. Jego spojrzenie uciekło w bok - jakby sprawdzał, czy ktoś was nie obserwuje z gałęzi drzew. W końcu odezwał się, półszeptem, przez zaciśnięte zęby:
- Shinobi powiadasz..? - drwal odsunął się o kro. Jego jedna ręka bezwiednie wylądowała na rękojeści toporka u pas. Niby odruch, niby nawyk, ale coś w tym ruchu było zbyt świadome.
- Musisz być bardzo silny, ale w tych lasach… zbyt wielu silnych się zgubiło. A potem wrócili. Inni. - zabrał rękę z rękojeści toporka i położył ją na własnej piersi. Szepcząc cicho, prawie niezrozumiale:
- Nie ufam tym, którzy idą do świątyni z bronią w duszy. Kapłanki to czują. One nie lubią wojowników. One pamiętają. - Spojrzał ci prosto w oczy
Już nie wygląda na zaniepokojonego – wyglądał na człowieka, który wie więcej, niż powinien, ale wie też, że nie może tego powiedzieć. Jakby już raz widział ninja... i żałował. Koniec rozmowy.
Usiadł i ponownie wrócił do ostrzenia topora, gdy już go minąłeś, ledwo do twoich uszu dotarło jeszcze:
- Jeśli jesteś shinbi... to uważaj. Tacy jak ty budzą to, co miało spać.
Po chwili wędrówki w absolutnej ciszy zza wielkiego drzewa majaczy kształt świątyni, czujesz na plecach ciężar spojrzenia — ale nie wiesz, czy należy ono jeszcze do drwala… czy już do czegoś innego. Ścieżka powoli przestaje być naturalna. Kamienie, z początku porośnięte mchem i korzeniami, nagle układają się w geometryczne wzory. Rytmiczne, symetryczne, celowe. Jakby sam las zbudował je dla tych, którzy mają tu przejść — lub już przechodzili. Drzewa zbliżały się do siebie, ich konary łączyły się ponad twoją głową, tworząc rodzaj naturalnej bramy. Gdy ją przekraczasz bez trudu dostrzegasz zarys budowli. Cicha, otoczona niemym kręgiem drzew. Z dachu zwisają stare, wytarte wstęgi z tekstami w języku, którego nie znasz – ale który instynktownie kojarzy się z ostrzeżeniem, modlitwą… lub złożoną przysięgą. Przed wejściem – kamienny dziedziniec. Na jego środku – miska z tlącym się popiołem. Ktoś był tu niedawno. Podchodzisz bliżej i wtedy… wychodzi kapłanka.
Wygląda, jakby nie szła, a płynęła nad ziemią. Jej białe szaty, wiotkie i czyste mimo wilgoci, falują lekko przy każdym kroku. Na twarzy ma cienką zasłonę z przezroczystego jedwabiu, przez którą widać oczy – dziwnie spokojne i czujne zarazem. W dłoni niosła miseczkę z tlącym się kadzidłem. Włosy miała czarne jak noc bez księżyca, splecione w wysoki warkocz zakończony cienką srebrną nicią. Srebrna ozdoba w kształcie półksiężyca zalśniła na jej czole.
Przypomniałeś sobie jak kiedyś zasłyszałeś starszego mężczyznę który opowiadał legendę dotyczącą kapłanek:
"... kapłanki nie starzeją się.. bo już dawno przestały być ludźmi."
Kapłanka zrobiła krok w bok, jakby chcąc obejść cię, ale nie spuszczała z ciebie wzroku.
- Jeśli przyszedłeś szukać odpowiedzi, bądź gotów stracić pytania. Jeśli przyszedłeś przynieść ciszę – zostań. Jeśli przyniosłeś hałas... oddaj go i odejdź.
Jej głos nie miał barwy gniewu ani przyjaźni. Był jak pieśń recytowana po raz tysięczny – bez emocji, ale z mocą.
Kapłanka
- 27 maja 2025, o 14:50
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 21043
Re: Świątynia
Klanowa Misja D
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 2
Zakata Hyuga: 1
_____________________________
Kupiec
Drwal
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 2
Zakata Hyuga: 1
_____________________________
Staruszka z dzbanemOpuściłeś siedzibę władzy zmierzając w stronę świątyni po drodze minąłeś przygarbioną staruszkę z dzbanem którego niosła na plecach. Jej twarz poorana była zmarszczkami, ale oczy wciąż miały ten "błysk" pozostając również czujnymi i podejrzliwymi. Gdy cię mijała na chwilę zatrzymała się na moment i mówiąc szeptem:
- Tylko głupcy szukają bogów. Zostaną wysłuchani… i pożarci.
Nie powiedziała nic więcej. Odeszła, mamrocząc coś po nosem, jakby prowadziła modlitwę lub zaklęcie ochronne. Idąc dalej natrafiłeś na młodego kowala z osmoloną twarzą. Wychodził akurat z kuźni i wycierając swoje dłonie w fartuch. Na szyi miał zawieszony medalion z kamieniem na kształt płomienia. Za kuźnią wpadłeś na dziewczynkę która miała może sześć z lat. Wyszła na spacer z psem, który wyglądał na kundel, życie nie obeszło się z nim zbyt łagodnie gdyż nie miał jednego ucha.. W pewnym momencie gdy zmierzałeś już wprost do wyjścia z osady, a później do lasu, pies zaczął warczeć. Dziewczynka odciągnęła go za obrożę i odeszła bez słowa, bez spojrzenia w twoją stronę. Gdy już wyszedłeś z osady napotkałeś na obrzeżach na handlarza który sprzedawał produkty ze swojego wozu. Mogłeś zauważyć na pojeździe skrzynie, beczki, suszone zioła. Gdy wasze spojrzenia napotkały się z uśmiechem odezwał się do ciebie:
- Chcesz kupić suszony liść szałwii duchów? Pomaga spać tam, gdzie inni słyszą szepty.
Nie było wiadomo, czy żartuje...
Szedłeś dalej w kierunku świątyni, aby tam dojść musiałeś przejść przez las. Drzewa rosły tu gęsto, szczególnie sosny o wysokich, prostych pniach, przypominających filary świątyni. Wiatr, choć obecny, nie wydawał szelestu – jakby liście i igliwia nie chciały go zdradzić. Mech pod twoimi stopami tłumił kroki które stawiałeś. Z początku wszystko wydawało się w porządku, jednak im dalej w las tym zacząłeś odczuwać dziwną presję na karku, jakby coś cię obserwowało spomiędzy drzew. Z czasem z oddali zaczął dobiegać do ciebie metaliczny dźwięk – nie wiadomo, czy to stary dzwon świątyni poruszany wiatrem, czy może coś zupełnie innego...
Tu i ówdzie zacząłeś zauważać ślady ludzi: nadłamany wóz, kępkę starych kadzideł, chorągiew modlitewną przywiązana do gałęzi. Zauważyłeś na drzewach znaki ostrzegawcze wyryte na pniach: "Milcz, jeśli chcesz wrócić”.
Nieopodal zauważyłeś rosłego mężczyznę o szerokich barkach, szorstkiej twarzy i brodzie przypominającej splecioną szczotkę. Jego skóra miała odcień starego dębu – efekt lat spędzonych pod słońcem. Ubrany był bardzo prosto: zniszczony płaszcz z grubej tkaniny i pas z kilkoma toporkami. Na głowie nosił przepoconą opaskę z materiału, na której naszyto symbol klanu Shabondama – zatarty, widać było że nie jest pierwszej świeżości. Drwal siedział na pniu i ostrzył topór, wydając przy tym przeraźliwy metaliczny odgłos. Gdy się zbliżyłeś powoli podniósł wzrok ze swojego toporu na twoją twarz, z pochmurniał, wstał, chwycił topór w gotowości do boju
- Czego tu ? - zapytał nieufnie, mocnym głosem za którym mogła czaić się groźba, jednak nie przejawiał agresji... jeszcze.
Kupiec
Drwal
- 27 maja 2025, o 13:38
- Forum: Osada Tenkyu
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 3349
Re: Siedziba władzy
Misja D -> Klanowa Misja D
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" -> "Życiowe rozdroże -- ścieżka wierny klanowi" _____________________________
Posty:
MG: 2
Shabondama Haruki: 1
_____________________________
Satoni
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" -> "Życiowe rozdroże -- ścieżka wierny klanowi" _____________________________
Posty:
MG: 2
Shabondama Haruki: 1
_____________________________
ShinseiOstatni rok pozwolił ci się wyszaleć na tyle, że pomimo usłyszenia o możliwości przygody, zarzuciłeś ten plan. Bardzo sprytnie gdyż działając na przemytniczych kutrach można było nabawić się nie jednego guza i to nie z jednej strony. Pokusa działała na wszystkie zmysły, jednak oddanie klanowi było dla ciebie ważniejsze.
Najciekawsze było, że przeczytałeś wcześniejsze ogłoszenie na tablicy, ale tak jakoś ci to umknęło. Skupiony na swoim obowiązku poszedłeś w kierunku w którym ogłoszenie zlecenia ci wskazywało, mianowicie zawędrowałeś do siedziby władz osady rodu Shabondama, Tenkyu.
Wchodząc do środka przez łukowate wrota ozdobione mozaiką z błyszczącego szkła, trafiłeś do głównego holu — przestronnej, chłodnej sali, w której unosi się delikatna mgiełka wody. Szklane kule z chakrą zawieszone pod sufitem emitują miękkie światło, odbijające się w podłodze z polerowanego marmuru. W tle słychać szum wodospadu przebiegającego przez ścianę – element nie tylko estetyczny, ale również symboliczny: przepływ wody oznacza ciągłość i harmonię decyzji podejmowanych w tym miejscu.
Automatycznie skierowałeś się do sali zleceń to tam shinobi lub mieszkańcy Tenkyū przychodzą po misje bądź zgłaszają swoje potrzeby. Na środku sali znajdowało się niskie podium, na którym każdego dnia zasiada osoba wręczająca misje. Akurat tego dnia pieczę nad tym miejscem trzymał Shinsei, starszy zarządca administracyjny. Mężczyzna około pięćdziesiątki, o łagodnym usposobieniu i perfekcyjnej pamięci. Zarządza dokumentacją, ruchem shinobi oraz przydziałami służbowymi. Dzisiaj miał na sobie szatę z symbolem klanu Shabondama na plecach. Stanąłeś w kolejce, zmuszony poczekać na swoją kolej, sporo czasu upłynęło zanim zjawiłeś się przy ladzie. Dzisiejszego dnia było sporo interesantów, a pracował tylko ten starszy mężczyzna.
Po przywitaniu się i ustaleniu że chcesz trochę popracować już po chwili przekazał ci treść zadania:
- Dzisiaj rano przyszła do nas starsza mieszkanka osady, Pani Midori. Zgłosiła zaginięcie swojego kota o imieniu "Kuro". Zwierzę często wymyka się z domu, ale tym razem nie wróciło od ponad dwóch dni. Podejrzewa się, że kot mógł uciec do lasu na południowym skraju wioski. Twoim zadaniem jest zlokalizowanie kota i z prowadzenie do z powrotem. Zacząłbym od domu pani Midori, który położony jest w wiosce Satoni. Powodzenia !
Urzędnik pożegnał cię, a tobie nie pozostało nic innego jak udać się do wioski Satoni i w pierwszej kolejności odnaleźć zleceniodawczynię aby dowiedzieć się gdzie mógł udać się Kuro.
Satoni
- 27 maja 2025, o 09:21
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Rzeka
- Odpowiedzi: 308
- Odsłony: 35497
Re: Rzeka
Gdy zakończyłem trening postanowiłem jeszcze chwilę posiedzieć i odpocząć po treningu, relaks przyszedł do mnie kiedy patrzyłem jak rzeka płynie swoim nurtem, a chłodny wieczorny wiatr smagał mnie po twarzy. Ten moment spokoju w moim życiu pozwolił mi odetchnąć pełną piersią i zastanowić się nad kolejnymi krokami które chciałem postawić w wypełnieniu swojej vendetty. Wszak nie było dla mnie ważniejszej kwestii niż dokończenie tego co zacząłem już jakiś czas temu. Z powodzeniem zakończyłem trzy zlecenia przeciwko mafią, było to o wiele za mało, jednak na rękach miałem już krew tych bandytów, co napawało mnie ogromną radością.
- Trening nad tężyzną fizyczną i poszerzeniu wiedzy z zakresu taijutsu został zakończony pomyślnie. A efekty odczuwalne już były pod koniec moich przygotowań. Pogłębieni swojego zrozumienia na temat chakry jej kontroli również jest już za mną... Muszę stwierdzić, ze dawno nie czułem się tak świetnie przygotowany na kolejne zlecenie. Tym razem bez problemu powinienem móc wykończyć przeciwnika poziomu tej pizdy co mną wytarła podłogę.
Zamyśliłem się dłużej na procesie który przeszedłem w celu wzmocnienia samego siebie, nieugiętego wojownika. Jednakowoż wspomnienie ostatniej porażki, wywołał na mojej twarzy mimowolny grymas złości, a pięście same się zacisnęły. Jednak świadomość, że tym razem nie zostanę pokonany pozwoliła w miarę szybko na rozluźnienie mięśni i wrócenia do poprzedniego stanu.
W końcu wstałem, otrzepałem się i ruszyłem w stronę osady.
- Jutro będę musiał udać się do rady, niech zdejmą ze mnie tą przeklętą pieczęć i dadzą mi rangę. Co prawda nie odpowiada ona moim talentom, jednak od czegoś trzeba zacząć. A przecież radę nie da mi wyższej rangi aniżeli bym chciał... Jeszcze się na mnie nie poznali.
Kiedy pogrążony w swoich myślach postawiłem krok nagle stało się coś nieprzewidywalnego. Usłyszałem ropuszy rechot i mniej więcej w tej samej chwili dotarł do moich nozdrzy zapach krwi. Ten swąd z powodował mimowolne uruchomienie przeze mnie pierwszego poziomu demona sprawiedliwości. Ujrzałem jak czerwony bluszcz oplata moją prawą rękę, a kiedy zatrzymał się zmienił swój kolor na czarny tak jak zawsze. Tak jak zawsze również poczułem zastrzyk energii, pewności siebie i agresji.
- Kto tam jest !? - wydarłem się na cały las - wyłaź - ostatni wyraz przeciągłem z groźbą w głosie.
Przyjąłem pozycję bojową oczekując nieoczekiwanego, byłem nastawiony na wykonanie w pierwszej kolejności manewrów obronnych, szykując się na atak. Plan był prosty, uniknąć tego co zaraz we mnie spróbuje uderzyć.
- 27 maja 2025, o 08:20
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 150
- Odsłony: 18641
Re: Siedziba władzy
Klanowa Misja D
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 1
Zakata Hyuga: 0
_____________________________
Ino
Inosuke
Kontynuujemy tutaj
Zakata Hyuga
"Cisza pod Świątynią" _____________________________
Posty:
MG: 1
Zakata Hyuga: 0
_____________________________
Po wykonanym zadaniu doszedłeś do wniosku, że najlepiej będzie jak wykonasz... Kolejne zadanie. Hard ducha, oddanie klanowi i pracowitość nakazywała ci dołożyć jeszcze więcej sił ku chwale klanowi, zresztą za coś też trzeba było jeść. Nawet pogoda która dzisiaj była niezdecydowana nie była w stanie cię zatrzymać, a było to utrudnione ponieważ raz padał deszcz z mocniejszym wiatrem, a raz świeciło Słońce które wesoło ogrzewało. Po mijanych ludziach widziałeś, że mają wielki problem aby uniwersalnie ubrać się pod dzisiejszy dzień, jedni w krótkim rękawku, za to drudzy ubrani w zbyt wiele warstw na ten okres kiedy Słońce wychodziło zza chmur.
Dotarłeś w końcu do siedziby władzy która znajdowała się w samym centrum osady będąc oddzielona od niej murem. Wyglądało to tak jakbyś jak ten skrawek ziemi należał do innego narodu, a ogrodzenie w postaci muru przypominało linie graniczną pomiędzy terytoriami. Minąłeś ołtarz kamidana, musiałeś okrążyć nowe postawione lampiony które wymagały jeszcze korekty swojego położenia ponieważ skutecznie przysłaniały znaną ci już drewnianą ladę. To w tym miejscu odbierało się zlecenia shinobi ku chwale klanu. Ustawiwszy się w kolejce mogłeś dostrzec innych ninja, a każdy z nich był swoistym indywiduum:
Za tobą znajdował się mężczyzna ubrany w jaskrawe różowe kolory, który zaczął krzyczeć na cały plac
- Tak jest ! Kolejna misja ! Ku chwale klanu ! Juhu !!! Przeciwnicy poznają smak moich ultra mocno-szybkich kopnięć !
Przed natomiast stała dziewczyna która ubrana na czarno, emanowała mroczną aurę, a gdy się odwróciła mogłeś ujrzeć, że ma pokolorowaną twarz fioletowym barwnikiem, podkrążone oczy i w milczeniu pogardliwym spojrzeniem oceniła ekstrawertycznego mężczyznę.
Otoczony takim towarzystwem doczekałeś się w końcu aż przyszedł czas na ciebie. Za drewnianą ladą siedziała starsza, siwa pani, a po krótkiej rozmowie wybrała ci kolejne zlecenie, które przedstawiła ci po chwili:
- Od jakiegoś czasu strażnicy osady otrzymują zgłoszenia od podróżników i okolicznych mieszkańców o dziwnych dźwiękach – zawodzeniach i dzwonach – dochodzących ze starej świątyni. Kapłanki wysłały wiadomość, że mnich, który tam stacjonuje, zniknął i nie ma go już od trzech dni. Twoim zadaniem jest zbadanie przyczyny zniknięcia mnicha i dziwnych dźwięków dochodzących nocą z ruin. Bądź ostrożny, zadanie wygląda z początku trywialnie, ale coś może być na rzeczy w razie kłopotów wycofaj się i wezwij posiłki.
Kobieta obdarowała cię życzliwym uśmiechem, przechodząc do kolejnego ninja
- Moja kolej ! O przepiękna Ino, proszę daj mi jakieś super arcyważne zadanie w którym będę mógł pokonywać przepotężnych przeciwników !!!
- Inosuke tak jak zawsze dostaniesz zlecenie D, dzisiaj przyjdzie ci ratowanie kota - urzędniczka bezlitośnie, zimnym głosem ukróciła marzenia różowo ubranego, twojego kolegi po fachu
Mężczyzna jeszcze się kłócił o podwyższenie rangi zlecenia, jednak to już nie miało znaczenia gdyż twoja misja czekała do wykonania.
Ino
Inosuke
Kontynuujemy tutaj
- 26 maja 2025, o 10:14
- Forum: Misje i Fabuły
- Temat: Zgłoszenia po misje
- Odpowiedzi: 340
- Odsłony: 75963
Re: Zgłoszenia po misje
Zakata pisze: ↑26 maja 2025, o 09:45 Nazwisko i imię: Zakata Hyuga
Ranga misji: D
Czy zdajesz sobie sprawę z zagrożeń?: Tak
Link tematu: Shiroi-iwa
Uwagi: Coś na rozruch po przerwie![]()
Biore
- 24 maja 2025, o 23:29
- Forum: Osada Tenkyu
- Temat: Przystań
- Odpowiedzi: 12
- Odsłony: 1429
Re: Przystań
Misja D
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" _____________________________
Posty:
MG: 1
Shabondama Haruki: 0
_____________________________
Shabondama Haruki
"Życiowe rozdroże" _____________________________
Posty:
MG: 1
Shabondama Haruki: 0
_____________________________
Maszerując przez osadę mogłeś zwrócić uwagę, że jest to kolejny niczym nie wyróżniający się dzień w Tenkyū. Było chłodno nawet ktoś by mógł powiedzieć, że zimno, ale dla ciebie i pozostałych mieszkańców regionu Kantai temperatura była dokładnie taka sama jaka powinna być o tej porze roku. Większość osób nosiło się lekko i to nie dlatego, że Słońce wysoko pokazywało się na widnokręgu, a dlatego że każdy już przywykł do surowych warunków położenia geograficznego regionu Kantai.
Postanowiłeś opuścić tereny na których przebywasz, nawet już wstępnie porozumiałeś się z tutejszym przewodnikiem, ale czy rzeczywiście przyjdzie ci wypłynąć w morze ku przygodzie ? Już niebawem miało się okazać którą odnogę na ścieżce zwanej życie wybierzesz. Gdy wszedłeś do dzielnicy portowej dostrzegłeś delikatną zmianę, więcej barów do chlania, żołnierzy, kurtyzan, piratów, szemranych typów i innych obrzygańców przez oszczańców znajdujących się w różnych zakamarkach tej części wioski. Mogleś dostrzec również że na w miarę czystym niebie ptaki fruną kluczem zmierzając na ziemie które ty zamierzałeś opuścić. Dodatkowo z każdym kolejnym krokiem powiększał się również obszar morza który byłeś w stanie objąć swym spojrzeniem. Dostrzegłeś, że szczyt fal posiadają białe kontury, t oznaczało, że siła wiatru była spora, można było już ciekawie pożeglować. Jednak przy spokojnym niebie nie zapowiadającym się na deszcz oraz fakcie, że sam wiatr na lądzie nie był aż tak potężny, można było założyć, że przynajmniej pierwsza cześć podróży powinna zakończyć się dla ciebie pomyślnie.
Miałeś okazję rozejrzeć się jeszcze po intrygujących kramach, zapoznać z ofertą dziewczyn do towarzystwa oraz ewentualnie spróbować znaleźć źródło odoru który nie proszony zaatakował twoje nozdrza. Jednak ta wcześniej wspomniana okazja nie trwała zbyt długo bo właśnie przyszedł czas na rozdroże, a mogłeś wybrać tylko jedną drogę. Najpierw usłyszałeś jak jeden z żeglarzy pobliskiego statku nawołuje, szukając pomocy.
- Majtek do Ryuzaku potrzebny ! Dobrze płacimy !
Chcesz płynąć do Ryuzaku i od razu natrafia się okazja żeby przy okazji dobrze zarobić. Miałeś możliwość podpytania żeglarza jak ma wyglądać praca, możliwe że ta oferta przypadłaby ci do gustu ?
Zanim jednak podjąłeś decyzję twoim oczom ukazał się tablica ogłoszeń, a na niej jedno z ogłoszeń miało tłustym, grubym drukiem wypisany następujący nagłówek:zaintrygowany podszedłeś bliżej i mogłeś odczytać to co było zapisane pod spodem nagłówka"KLAN SHABONDAMA" Ajajaj klan wzywa, a ty musiałeś podjąć decyzję co wybierzesz ? A hoj przygodo czy obowiązek wobec klanu ?"W związku z dużą ilością zleceń nakazuję się członkom klanu o wzmożoną pracę w tym trudnym okresie. Po więcej informacji zapraszam do siedziby władz" Żeglarz
- 24 maja 2025, o 19:30
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: SHINDO [PH]
- Odpowiedzi: 42
- Odsłony: 1791
- 24 maja 2025, o 19:27
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: SHINDO [PH]
- Odpowiedzi: 42
- Odsłony: 1791
- 24 maja 2025, o 19:24
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Rzeka
- Odpowiedzi: 308
- Odsłony: 35497
Re: Rzeka
ROK 394
Gdy wyszedłem ze sklepu z wyposażeniem ruszyłem prosto w znane mi bardzo dobrze miejsce. Udałem się nad rzekę gdzie już niejednokrotnie ćwiczyłem w tamtych okolicach. Dzisiaj również planowałem tam ćwiczyć, tak jak już wymyśliłem to o poranku, chciałem poświęcić swoją uwagę aspektowi duchowemu. Zależało mi na tej części ponieważ czułem, że w porównaniu do mojego ciała to właśnie nad tą składową wyznaczającą dobrego shinobi`ego powinienem się skupić. Po kilku chwilach zawędrowąłem tam gdzie zawsze, w bardziej ustronne miejsce, tam gdzie rzeka skręcała w leśną gęstwinę.
Gdy zapadł zmrok postanowiłem wrócić do domu po udanym treningu
Gdy wyszedłem ze sklepu z wyposażeniem ruszyłem prosto w znane mi bardzo dobrze miejsce. Udałem się nad rzekę gdzie już niejednokrotnie ćwiczyłem w tamtych okolicach. Dzisiaj również planowałem tam ćwiczyć, tak jak już wymyśliłem to o poranku, chciałem poświęcić swoją uwagę aspektowi duchowemu. Zależało mi na tej części ponieważ czułem, że w porównaniu do mojego ciała to właśnie nad tą składową wyznaczającą dobrego shinobi`ego powinienem się skupić. Po kilku chwilach zawędrowąłem tam gdzie zawsze, w bardziej ustronne miejsce, tam gdzie rzeka skręcała w leśną gęstwinę.
Gdy zapadł zmrok postanowiłem wrócić do domu po udanym treningu
- 24 maja 2025, o 13:43
- Forum: Wprowadzone
- Temat: Treningi
- Odpowiedzi: 20
- Odsłony: 1188
Re: Treningi
Popieram i zostawiłbym jak jest, wcale trudno nie jest napisac trening. Nie chcialbym, ze ktos analizowal moje treningi i czepial kazdego niefortunnego zdania. Jest duzo bonusow do skracania dlugosci technik. Dodalbym mozliwosc wykupowania technik za PH