Znaleziono 480 wyników
- wczoraj, o 14:09
- Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
- Temat: Siedziba Władzy
- Odpowiedzi: 133
- Odsłony: 23131
- wczoraj, o 13:48
- Forum: Atarashi
- Temat: Szlak Transportowy
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 4276
- wczoraj, o 10:17
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Uliczka na obrzeżach miasta
- Odpowiedzi: 96
- Odsłony: 10940
- wczoraj, o 10:05
- Forum: Misje i Fabuły
- Temat: Wynagrodzenie za misje
- Odpowiedzi: 4100
- Odsłony: 642261
Re: Wynagrodzenie za misje
Nick prowadzącego: Zakata
Nick biorącego/biorących udział: Shirodo
Rodzaj misji: Misja C
Streszczenie misji:Shirodo udaje się na wyprawę z kompanami w celu pozbyciu się piratów. Docierają do pewnej jaskini gdzie okazuje się, że kapitan i jedna z członkiń załogi nie byli tym za kogo się podają. W jaskini która była też kryjówką piratów odbywa się bitwa, z której Shirodo z dwójką kompanów wychodzi zwycięsko. Wracają na wyspę dwoma statkami, gdzie jeden z nich tonie przez błąd jednego z kompanów.
Link do misji: Start: viewtopic.php?p=230244#p230244
Ilość postów:
Zakata - 15
Shirodo - 14
Rozpoznawalność po misji: Standard, kojarzony z polowania na piratów
Nick biorącego/biorących udział: Shirodo
Rodzaj misji: Misja C
Streszczenie misji:Shirodo udaje się na wyprawę z kompanami w celu pozbyciu się piratów. Docierają do pewnej jaskini gdzie okazuje się, że kapitan i jedna z członkiń załogi nie byli tym za kogo się podają. W jaskini która była też kryjówką piratów odbywa się bitwa, z której Shirodo z dwójką kompanów wychodzi zwycięsko. Wracają na wyspę dwoma statkami, gdzie jeden z nich tonie przez błąd jednego z kompanów.
Link do misji: Start: viewtopic.php?p=230244#p230244
Ilość postów:
Zakata - 15
Shirodo - 14
Rozpoznawalność po misji: Standard, kojarzony z polowania na piratów
- wczoraj, o 09:59
- Forum: Kirisame (Wyspa rodu Hoshigaki)
- Temat: Zachodnie wybrzeże
- Odpowiedzi: 180
- Odsłony: 32730
- 9 paź 2025, o 20:16
- Forum: Kantai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 266
- Odsłony: 37981
Re: Szlak transportowy
Wodna drogówka
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 14
Shīrōdo 13
Zarządziłeś statkiem jak prawdziwy admirał, problem polegał na tym, że miałeś pod sobą tylko Haroshiego, wydałeś mu polecenie co ma zrobić i jak to ogarnąć. Przy okazji jak ma się do ciebie zwracać a ten w swoim stylu. - Nie no sam kapitan to bardziej klasa niż kapitan Shirodo który trochę brzmi jakby... jakby... nie wiem. No bo sam wiesz jest Cesarz a nie mówimy imienia i to jest takie bardziej epickie, majestatyczne o i może nawet dostojne. - Zaczął rozkminiać jaka ksywka byłaby lepsza.
Związałeś dwa statki i wypłynęliście nimi jakoś z tej jaskini, momentami było trochę lepiej, czasem trochę gorzej ale się udało. Związałeś obydwa statki linami by płynęły obok siebie. W tym czasie Haroshi zajął się banderą piracką której się pozbył.
A więc mieliście dwa statki obok siebie, jeden bez żagla, drugi z żaglem. Sam wyskoczyłeś za statkami i stworzyłeś ogromną falę która je napędziła, tylko pojawił się problem. Fizyka zaczęła działać i jak statki zaczęły płynąć w ekspresowym tempie to żagiel zaczął nagle je skręcać w jedną stronę.
Tutaj pojawia się Haroshi ze swoim genialnym planem. - Kapitanie! Ja to ogarnę! - Chłop przeskoczył na drugi statek, zawiązał pieczęcie do wystrzału wodą pewnie celował z żagiel, tylko fale, morze i takie tam sprawiły, że się przewrócił i wystrzelił potężną technikę prosto pod siebie. - Kapitanie, statek nie statkuje. - Zaczął się drapać po głowie. Podziurawiony statek zaczął szybko nabierać wody i ten drugi przechylać niebezpiecznie na bok. Problem rozwiązał sam Haroshi który wrócił na statek i przeciął liny, zostawiając jeden z okrętów za wami. - No zdarzy się czasami, że plan nie pójdzie po myśli, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło co nie... admirale! - Zdał raport z tego co się stało.
Dopłynęliście w końcu do portu, gdzie spotkała was straż i urzędnik który od razu do podszedł jak już ogarnęliście statek i go jakoś przywiązaliście. - Co się stało, co to za statek i gdzie jest żagiel!? - Zapytał zdziwiony.
Urzędnik
Haroshi - Klik!
Minako - Klik!
Anshi - Klik!
Rei - Klik!
Z/T - Zachodnie wybrzeże
- 9 paź 2025, o 10:30
- Forum: Kantai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 266
- Odsłony: 37981
Re: Szlak transportowy
Wodna drogówka
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 13
Shīrōdo 12
Sytuacja wydawała się opanowana, pokonaliście wszystkich przeciwników, wyszedłeś z tego w najlepszym stanie ze wszystkim ocalałych. Zagadałeś do Haroshiego jaki jest plan dalszego działania. Załadowaliście Minako na statek, którym piraci odgrodzili wam drogę powrotną, można powiedzieć, że go pożyczycie bez terminu zwrotu. Przeszukaliście cały pokład czy nikogo tam nie ma, okazało się, że na dole statku znajdowało się kilku więźniów. Prosili oni o pomoc i wyzwolenie, mówili, że byli marynarzami cesarstwa.
Dodatkowo odkryliście pokój w którym były informacje o tej grupie. Jednak dziewczyna skłamała i to była niezależna grupa piratów, czyli zgadzałoby się z tym co powiedział urzędnik. Co więcej to była tylko jej część, druga większa grupa znajduje się kilka mil morskich z tego miejsca. Ta jaskinia to był tylko ich przystanek w najazdach na twoją rodzimą wyspę.
- Kapitanie Shirodo, wszystko sprawdzone, możemy wyruszać do domu! - Wykrzczał Haroshi, jakby on po prostu potrzebował na łajbie kapitana.
Jakoś wypłynęliście w kierunku domu, tylko pojawiał się jeden ogromny problem, bandera która mogła nie być przyjaźnie odebrana na miejscu.
Urzędnik
Haroshi - Klik!
Minako - Klik!
Anshi - Klik!
Rei - Klik!
- 9 paź 2025, o 10:06
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Piekarnia
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 8253
Re: Piekarnia
Kiedy będą trutki?
Misja D - Hikaito Kaguya
Posty
Zakata 3
Hikaito Kaguya 2
Załadowaliście skrzynie na wielbłądy i pojawiła się opcja przejechania nimi we skazane miejsce. Wybrałeś, że będziesz za nimi szedł, przy takiej prostej misji i takim dystansie to nie musi mieć swoich konsekwencji. Tak też szedłeś za swoimi kompanami, oni siedzieli wygodnie na wielbłądach a tobie pozostało iść w tym żarze słońca.
W trakcie podróży chciałeś dopytać o wypłatę jak mężczyźni się stali. - Na poważnie to nie ma najmniejszego problemu, ile teraz się płaci za misję D?... W każdym razie tyle zapłacę, ale tak jak mówiłem w tym świecie wiedza jest cenniejsza. Co komu pozostanie z pieniędzy jak w grobie z nich nie skorzysta hahaha. - Odpowiedział na twoje pytanie Haroshi.
Postanowiłeś też wykorzystać ten czas na zapoznanie mężczyzn. - Ja nazywam się Ichibei, a to jest Haroshi. - Właściciel wielbłądów wypalił. - Tylko, że ja już się przedstawiałem. - Odpowiedział twój zleceniodawca. - To coś słabo się przedstawiasz hahaha. - Wybuchł śmiechem Ichibei.
Na miejscu szybko pożegnał was Ichibei. - Chodź chłopcze, przenieśmy te skrzynie do środka i będę dalej potrzebował twojej pomocy, przy wytwarzaniu trucizn, dostałem spore zlecenie na jutro. - Powiedział
Teraz zostało wam przeniesienie, skrzyń do środka gdzie zauważyłeś ogromny zakład stworzony w domu, z jednej strony jakieś konstrukcje alchemiczne, z drugiej masa pustych skrzyń, na regałach widniały buteleczki z różnymi podpisami, swędzenie, kaszel, paraliż, ślepota... Była tego masa.
- Te skrzynie postaw w tamtym miejscu, a potem chodź poinstruuje cię dalej co będziemy działać. - Przedstawił wstępny plan działania.
Haroshi Niguri
Shizaku
Random
Z/T - Uliczka na obrzeżach
- 8 paź 2025, o 19:59
- Forum: Kantai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 266
- Odsłony: 37981
Re: Szlak transportowy
Wodna drogówka
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 12
Shīrōdo 11
Po tym jak wyrzuciłeś zwój za siebie, te uderzył w ziemię i się po prostu rozpadł. Dziewczyna była zszokowana tym. - Przecież przygotowaliśmy wszystko perfekcyjnie! Jak to mogło na ciebie nie zadziałać?! - Spanikowana krzyczała. - Każdy by się złamał! Proszę nie! nie... nie... nie! - Krzyczała dziewczyna która ewidentnie nie miała już czym się obronić. Miałeś się na nią rzucić ale mignęło nad tobą na skałach jakieś światło. Był to łucznik, który przetrwał starcie z Minako, miał cię wystawionego jak ty Anshi.
Zaczął naciągać strzałę w twoją stronę, którą po niecałej sekundzie wystrzelił, ta leciała w zawrotnym tempie, nie byłeś w stanie nic zrobić... Z niczego przed tobą wyrosłą tarcza z lodu. Obróciłeś się a tam leżąca Minako, składała kolejne pieczęcie, po chwili poleciały kolce z lodu w stronę łucznika, które zrobiły z niego ser.
- Za te teksty o babach, to ci napierdole jak stąd wyjdziemy... a teraz zakończ tą walkę. - Skomentowała Minako, która po tych słowach zemdlała. Ty w tym czasie wskoczyłeś na Anshi i zacząłeś ją dźgać. Rozniósł się po jaskini przeraźliwy jej pisk spowodany przerażeniem i bólem, jaki jej zadawałeś. Po kilku takich ciosach padła nieżywa.
Łucznicy pokonani, Rei rozszarpany, Anshi zadźgana, zostali jeszcze pozostali którymi zajmował się Haroshi. Wychyliłeś się zza winkla zobaczyć co tam się dzieje, a ten sobie siedział po turecku i gadał o swoich problemach do martwych przeciwników. - Ja to nie wiem, niby bystra ta Minako i ogarnęła statek ale dostała w paździerz od losowych łuczników... O Shirodo! Zobacz pokonałem tych padalców! - Wstał i zaczął machać do ciebie.
Urzędnik
Haroshi - Klik!
Minako - Klik!
Anshi - Klik!
Rei - Klik!
Dla gracza
Dla administracji
- 7 paź 2025, o 22:56
- Forum: Atarashi
- Temat: Szlak Transportowy
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 4276
Re: Szlak Transportowy
Zbieranie grzybów
Wojna światów B -> A - Kaito Ishikawa
Posty
Zakata 8
Kaito Ishikawa 7
Zagroziłeś Mikogu po raz ostatni, chłopak wyczuł twoje intencje i również nie zamierzał odpuścić. - Za co mam cię kurwa przepraszać, weź spierdalaj... powiedziałem już, że nie zamiaru nikogo... ach wsadź se do dupy ten miecz. - Chłopakowi puściły nerwy. Staliście w dystansie od siebie jakieś pięć metrów jak wystartowałeś w wężowinke atakując swoim orężem.
Miałeś zdecydowaną przewagę szybkości i siły nie był w stanie zablokować twojego pierwszego ataku, który poważnie ranił jego klatkę piersiową. Było to tak szybkie, że nie miał nawet podjazdu do tego uderzenia. Już miałeś wykonywać kolejny swój atak kiedy zostałeś związany przez węża. - Kurwaaaa! Ała teraz to zginiesz! - Wykorzyczał Mikogu który odleciał na dwa metry i upadł na plecy. - Popierdoliło cię do reszty?! - Wydarła się dziewczyna, przegryzła palec, złożyła szybko pieczęcie które byłeś w stanie dostrzec i wyłonił się z pod niej odrażający stwór.
Ty w tym czasie oswobodziłeś się z uścisku węża. Problemem było to, że zostawił on po sobie ślad atramentu? Nagle zeskoczyła z korony drzew trójka shinobich. - Ale by dzikie bestie same siebie wybijały, kto by pomyślał, że aż tacy z was barbarzyńcy, heh... mieli rację. Jak opisywali co się tutaj dzieje... Dobra to wy sobie dokończcie a my poczekamy, albo lepiej pomożemy wam. - Nagle wyjęła kobieta wyjął ogromny zwój z którego momentalnie wyleciał monstrualny krab. Zaczął iść w waszym kierunku. Sam przeciwnik nie schował zwoju tylko zaczął coś dalej rysować.Potwór
Stałeś już oswobodzony z bronią jakieś siedem metrów od Mikogu który był w krzakach, trzy metry w drugą stronę była Anshi ze swoim stworem, z kolei Uchihy były od was ok. dwudziestu metrów, rysująca kobieta stała sobie spokojnie a obok niej było dwóch kolejnych mężczyzn. No i był jeszcze krab między wami który szedł w waszym kierunku.
Strażnik
Anshi
Staruszek
Yamanoto
Mikogu
Rysująca dziewczyna
Dla adminów
- 7 paź 2025, o 22:19
- Forum: Kantai
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 266
- Odsłony: 37981
Re: Szlak transportowy
Wodna drogówka
Misja C - Shīrōdo
Posty
Zakata 11
Shīrōdo 10
Na lecące kamienie miałeś prosty plan, strzeliłeś wodą z ust. Problem w tym wszystkim był, że kamieni było za dużo byś był wstanie objąć wszystkie swoim pociskiem wodnym. Znaczną ilość tych kamyczków udało ci się rozwalić ale druga cześć cię trafiła. O dziwo nie wyrządziło to tobie żadnej krzywdy... Poza jednym jednym małym który trafił cię centralnie między oczy, rozcinając lekko skórę na czole. Rzecz w tych obrażeniach, że tego nawet nie można było nazwać raną, po prostu minimalnie rozcięła ci skórę, powodując jedną może dwie krople krwi.
Odstawiłeś Minako w bezpieczne miejsce, z kolei jednego rekina wysłałeś by przeleciał przez sobowtóry. Ten wyskoczył z wody i po prostu przeleciał aż trafił w piratkę powalając ją na ziemię i poważnie raniąc. Postanowiłeś popłynąć do Anshi, wyszedłeś z wody i rozpocząłeś swoją grę słowną. Stojąca już od chwili dziewczyna lekko się przeraziła, rozszerzyła dłonie jakby do poddania się i pojawił się lekki dźwięk dzwoneczków których już nie trzymała. - Masz rację, wybraliśmy zły teren, wybraliśmy zły statek wszystko zrobiliśmy źle, ale czy w złej wierze? Pozwól, że coś ci pokażę. - Wyjęła zwój zza pleców po czym rzuciła. - Nie jesteśmy piratami jak nas określono, działamy w imieniu Mikoto. Dalsza walka nie ma sensu, ja już nie wygram, pokonałeś moją jedyną broń czyli Kanshiego... Dla mnie jest za późno ale zobaczy czy nie jest dla ciebie... Przeczytaj raport jaki otrzymał wasz niby kapitan przed misją. - Dziewczyna nie wykonywała żadnych zbędnych ruchów czekała na twoją reakcję.
Po przeczytaniu tego listu dalej kontynuowała. - Czy taki wspaniały ten cesarz? Czy takie wspaniałe te cesarstwo?... Shirodo przyłącz się z innymi do nas, razem wyzwolimy te wyspy, całe cesarstwo od tego paskudnego cesarza! - Zaproponowała ci dołączenie do nich, mówiła to lekko przerażonym głosem.Misja: pojmać cywilów.
Skład:
Minako Hanji - Akoraito - Yuki
Haroshi Hajime - Akoraito - Hoshigaki
Shirodo Nishin - Doko - Hoshigaki
Opis: Cesarzowi brakuje taniej siły roboczej, Mikoto coraz szybciej zdobywa sojuszników, podkrada cesarzowi tanią siłę roboczą. Więzienia są puste, brakuje niewolników na handel, brakuje wszystkiego.
Cel: Pojmać okoliczny statek cywilny, spacyfikować ludzi na nim znajdujących się, dodatkowo należy oskarżyć członków zespołu o zdradę, zabijanie cywilów i wtrącić ich do więzienia.
Staliście na przeciwko siebie byłeś od niej jakieś dwa metry, mogłeś kontynuować z nią dialog lub ślepo wierzyć swoim własnym przekonaniom.
Urzędnik
Haroshi - Klik!
Minako - Klik!
Anshi - Klik!
Rei - Klik!
Dla gracza
Dla administracji
- 7 paź 2025, o 21:49
- Forum: Kyuzo
- Temat: Kyuzo - Mikunigaoka
- Odpowiedzi: 20
- Odsłony: 871
Re: Kyuzo - Mikunigaoka
Pomimo tego, że miałem dosyć ograniczone zaufanie do dziewczyny miała coś w sobie. To było coś co sprawiało, że potrafiła na kimś wywrzeć miłe i ciepłe odczucia dotyczące jej osoby. Pierwszy raz się spotkałem z taką osobą, wywołało to w mojej głowie spory mętlik, z jednej strony spoufala się z wrogiem... Przynajmniej moim wrogiem z drugiej wydaje się bardzo serdeczną osobą.
- Konkretna dyscyplina powinna być w momencie zagrożenia, zdecydowanie więcej jest w stanie człowiek poświęcić za przyjaciół i bliskich niż za byle żołnierza. Każdy powinien znać swoje miejsce, ale nie psujmy relacji jakie to może tworzyć. Z jednej strony to może prowadzić do podejmowania emocjonalnych decyzji... ale czym jest życie bez emocji, bez głupich działań... To nie jest życie, a jeżeli to ma być życie to jakie... nudne? Z perspektywy czasu żałuję, że się za nią mocniej nie wstawiłem. Powinienem być wyjebany z awansu razem z nią, ale bym był z czystym sumieniem. - Ten temat wzbudził we mnie pewne rozważania, może zaczęło to brzmieć filozoficznie ale wypowiedź Minari sprawiła, że poczułem co tak naprawdę dla mnie jest ważne w życiu. - Powiedz Minari gdybyś miała wybrać to żywot spokojnego człowieka, czy śmierć w chwale? Nurtuje mnie to pytanie od dłuższego czasu i nie wiem która odpowiedź jest lepsza. - To był moment w którym chciałem poznać co wybierze taka ciepła osoba jak Minari.
Dziewczyna zaczęła mi prawić mini-wykład na temat tego, jak działają kanał chakry, wsłuchałem się z zaciekawieniem, w końcu nie miałem okazji posłuchać jak to dokładnie działa, z uśmiechem na ustach odpowiedziałem. - Masz, rację powinienem bardziej, uważać. - Nie będę bardziej uważać. Taka była prawda ale lepiej to powiedzieć dziewczynie, nie wiadomo czy bym nie dostał opierdzielu, że nie szanuje siebie i takie tam.
Rozumiałem to o czym mówiła dziewczyna, jednak pole bitwy to nie jest bajka, dzieją się rzeczy których nie jesteśmy przewidzieć. Otrzymanie potężnej rany to codzienność do której już zdołałem przywyknąć.
Dziewczyna zaczęła opowiadać o małych żabkach, które produkują toksynę. Wywołało to na mojej twarzy małe zakłopotanie które próbowałem ratować uśmiechem. - Żabki powiadasz... bo ten te yokaie jakie ostatnio spotkaliśmy to były też żabki ale takie przerośnięte. - Trochę panicznie zacząłem odpowiadać, że może faktycznie ma rację. - Rękawiczki! No tak... Przecież to jest tak genialne! Musimy się zaopatrzyć w takie... Nie dotkniemy przeciwnika, a zadamy mu obrażenia... Czemu na to wcześniej nie wpadłem. - Byłem zafascynowany wypowiedzią dziewczyny, wpadła na taki majstersztyk plan, tydzień bym siedział i bym tego nie wymyślił.
Wyczułem, że mojej lekarce nie pasuje zbytnio temat Senrankai. W końcu wywołał u niej traumę, moje pomysły i domysły mogły być trafne ale też nie musiały, zresztą nie byłem specem od takich rzeczy więc można było pominąć ten etap rozmowy i już nie ciągnąłem ich wątku. Postanowiłem to zakończyć słowami. - Spokojnie, zajmiemy się potworami i tymi pochodnymi od demonów i tymi pochodnymi od Senrankai. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by już nikogo nie skrzywdzili. - Starałem się pokrzepić jej serce, wiedząc, że nie będzie mi dane prawdopodobnie się z nimi spotkać w bliskiej przyszłości.
Na koniec jeszcze raz mnie upomniała bym na siebie uważał. - Spokojnie, zrobimy z nimi porządek tak by nikomu z tej ekipy włos z głowy nie spadł. - Uśmiechnąłem się ponownie do Minari. W głębi duszy wiedziałem jedno, ja mogę do domu nie wrócić, ale ludzie za których jestem odpowiedzialny muszą.
- 7 paź 2025, o 18:50
- Forum: Dzienniki graczy
- Temat: Notatki Zakaty
- Odpowiedzi: 3
- Odsłony: 605
- 7 paź 2025, o 15:01
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Piekarnia
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 8253
Re: Piekarnia
Kiedy będą trutki?
Misja D - Hikaito Kaguya
Posty
Zakata 2
Hikaito Kaguya 1
Wpadłeś na genialny pomysł by użyć wozu, który by nie tylko ułatwił ale też mocno przyśpieszył całą podróż, całą zabawę ze skrzyniami. - W sumie nie pomyślałem o tym, przepraszam, mam za sobą nieprzespaną noc... A roboty jeszcze sporo, gonią mnie mocno terminy. - Odpowiedział mężczyzna. Chwilę szukaliście jakiś powóz albo kogoś kto mógłby was przetransportować. Kiedy już pogodziliście się z tym, że trzeba będzie iść z buta pojawił się mężczyzna z dwoma wielbłądami. Od razu zagadał do Haroshiego, którego bardzo dobrze. - Haroshi! Kopę lat!.... Co to za skrzynie gdzie z nimi lecicie? - Zapytał wprost. - Do zakładu, mam kilka pilnych zamówień... Muszę się uwinąć do jutra, dlatego też szukałem pomocy. - Odpowiedział, mężczyzna w fartuchu. - To dawajcie na wielbłądy zaraz te skrzynie tutaj podepniemy i was podprowadzę. - Zaoferował momentalnie pomoc.
W trasie zapytałeś Haroshiego o zapłatę, na co rozbawił się mężczyzna od wielbłąów. - Ahahaha! Od niego to możesz na spokojnie liczyć na wypłątę! W końcu to nie jest byle kto! Hahaha! - Zaczął się drzeć i tarzać ze śmiechu. - Będzie dobrze, największą twoją zapłatą będzie wiedza, którą wyniesiesz... Oczywiście coś tam też sypnę. - Powiedział Haroshi, był lekko taki zmieszany pytaniem w takim miejscu, najwidoczniej nie lubił rozmawiać o pieniądzach. Potwierdzałoby się to z reakcją nieznajomego.
Po dłuższej chwili byliście juz przed zakładem mężczyzny. - Dzięki za podwózkę! - Teraz byliście we dwóch, ze skrzyniami przed sporym domkiem. - Tak wiem, że nie wygląda to jak zakład ale spokojnie to tutaj pracuję. - Uspokoił Twoją minę która mogła sobie inaczej wyobrażać to miejsce.
Haroshi Niguri
Shizaku
Random
- 7 paź 2025, o 10:46
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Piekarnia
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 8253
Re: Piekarnia
Kiedy będą trutki?
Misja D - Hikaito Kaguya
Posty
Zakata 1
Hikaito Kaguya 0
Stałeś z rywalem przed piekarnią, nastała chwila ciszy jak patrzyliście sobie głęboko w oczy. Gdyby was zostawić tak na dłużej, to byście mogli tak stać cały dzień wpatrując się w siebie. Przerwało to wszystko dźwięk drzwi jak ktoś wychodził z piekarni, Shikazu się uśmiechnął i powiedział tylko - Do następnego. - Splatając dłonie za głową i odchodząc w nieznane. Ty zostałeś jeszcze chwile przed samą piekarnią, aż okazja na następną misję trafiła się szybciej niż sądziłeś.
Podszedł do Ciebie mężczyzna, obładowany jakimiś skrzyniami był dosyć chudy, ale wyglądał na bystrego, może to też było spowodowane strojem jaki miał na sobie, wskazywał na kogoś związanego z medycyną. - Przepraszam, nie chciałbyś sobie może dorobić? Nazywam się Haroshi Niguri i potrzebowałbym wsparcie w moim zakładzie? - Jeżeli się zgadzasz mu pomóc to od razu wręcza ci dwie z pięciu skrzyni jakie nosił. - Chodź zaniesiemy do mnie na kwaterę. - Wyglądał na mocno zmęczonego tym przenoszeniem tego wszystkiego.
- Sama kwatera jest niedaleko, tylko na drugiej stronie osady, sam bym to cały dzień nosił, a tak to spadłeś mi jak manna z nieba. - Powiedział zadowolony, przyśpieszając w stronę miejsca docelowego. Ciekawe co tam mogło się znajdować, może też mógł być jakimś szalonym naukowcem. Kto wie to wszystko i czym jest ta cała kwatera?
Haroshi Niguri
Shikazu