Znaleziono 29 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Inoue Eizo
23 maja 2020, o 15:51
Forum: Urlopy graczy
Temat: Urlop
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 248
Imię i nazwisko postaci: Inoue Eizo
Okres nieobecności: Od dzisiaj do 2 miesiecy
Powód: Duzy naklad pracy w szpitalu.
autor: Inoue Eizo
17 maja 2020, o 21:30
Forum: Lokacje
Temat: Moja chata
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 1033
Ostatnia przygoda wstrząsnęła mną trochę i musiałem trochę zwolnić. Nigdy nie spodziewałem się, że spotka mnie coś tak nadzwyczajnego. Psy shinobi to na prawdę zadziwiające stworzenia i warto było poświęcić ten zień aby mu pomóc. Poczciwiec nawet stanął w mojej obronie gdy jego krewni próbowali rozszarpać mnie na kawałki.
Gdy dotarłem do domu poleciałem prosto po wodę i zasiadłem na tarasie. Rozmyślałem jak to by było móc wychowywać taką bestię, ale potem dostrzegłem ile w tym jest minusów. Psy gubią sierść, są wiecznie głodne i srają na potęgę.
Dodatkowo nie mam na tyle miejsca u mnie w mojej małej chacie na takie bydlaki.
- Ehh, może następny dzień będzie lepszy .- pomyślałem i szybko odpłynąłem w popołudniową drzemkę, śniąc o wielkich przygodach i starciach z legendarnymi ninja.
autor: Inoue Eizo
10 maja 2020, o 11:50
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wynagrodzenie za misje
Odpowiedzi: 3992
Odsłony: 479207
Nick prowadzącego: Inoue Eizo
Nick biorącego/biorących udział: Kazetani
Rodzaj misji: D
Streszczenie misji: Kazetani po skończeniu zadania dla zielarki zostaje zaskoczony przez członka jego klanu. Okazuje się, że sprawa jest jednak bardzo prosta, lecz wymaga dwóch par rąk.
Link do misji: Pierwszy post / Początek ||
Kontynuacja ||
Koniec
Ilość postów: 15
Wynagrodzenie dla MG: Standard
Wynagrodzenie dla gracza: Standard
autor: Inoue Eizo
10 maja 2020, o 11:45
Forum: Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 293
Odsłony: 21748
Misja D
15/15
Kazetani
"Klanowe wsparcie"
Rozmyślanie o najbliższej liście zakupowej zajęło Twój umysł w drodze do szpitala, która nie okazała się jedną z najkrótszych. Głowę zaprzątały Ci myśli o wyruszeniu do sklepu i kupieniu rzeczy, które ułatwią Ci drogę ninja. Chciałeś odpowiednio uzbroić się, by być gotowym na wszystko. W samym szpitalu nie było zbyt wielu ludzi do rozmowy, a sam byłeś już wyczerpany przez cały dzień harówki. Co miał powiedzieć Hishimura?
Jednak przyszło już ostatnie zadanie, a mianowicie sortowanie medykamentów. Nie było to zbyt wymagające zadanie, na pewno nie fizycznie, lecz pomylenie dat może być nieprzyjemne w skutkach dla pewnych ludzi, którzy od nich byli mniej lub bardziej uzależnieni, czy pomagały im funkcjonować. Rozkładanie leków to musiał być Twój drugi żywioł. Zrobiłeś wszystko bardzo szybko i zawiadomiłeś mięśniaka o wykonanym zadaniu.
- Świetnie Kazetani, ale szybko .- powiedział będąc zdecydowanie pod wrażeniem, a po chwili dodał, grzebiąc po kieszeni. - Proszę tutaj obiecana zapłata. Jak mówiłem, bardzo się cieszę, że jesteśmy pobratymcami. Możesz na mnie liczyć w każdej chwili. Wiesz gdzie mieszkam. Zdrowia! - rzucił ostatnie słowa i podał Ci rękę. Bardzo lubił ten zwrot grzecznościowy i na pewno dla niego znaczył, że szanuje drugą osobę. Dzisiaj na pewno zyskałeś w jego oczach i była to kolejna osoba której pomogłeś i to w tak krótkim czasie. A teraz możesz iść spać, kupić potrzebne rzeczy, co tam sobie zapragniesz. Tylko nie zamarznij po drodze...
Koniec
autor: Inoue Eizo
9 maja 2020, o 16:13
Forum: Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 293
Odsłony: 21748
Misja D
13/15
Kazetani
"Klanowe wsparcie"
Szliście sobie spokojnym tempem do szpitala. Zbliżał się wieczór, także i pogoda zaczęła się pogarszać. Coraz niższe temperatury niezbyt sprzyjały pracy na zewnątrz. Dobrze, że drewno już załadowane.
- Teraz w szpitalu porozkładamy te leki odpowiednio na półkach, to będzie nasze ostatnie zadanie. Na pudełkach powinny być napisane nazwiska i dzień, w którym te leki otrzymują. Posegregujesz je więc w takiej kolejności, a potem będziemy się już luzować. - odpowiedział na Twoje pytanie mięśniak gdy byliście już blisko celu.
Szpital był w miarę pusty. Widzieliście tylko jedną recepcjonistkę i pielęgniarkę, która pomachała zarumieniona do pakera Mishimury i uciekła do kolejnej sali. On sam chyba nie dostrzegł lub po prostu nie reagował, mając przed sobą cel. Wydawał się być bardziej człowiekiem czynu, a na pewno bardzo troszczył się o swój klan.
Teraz gdy już dotarliście na miejsce nie było już wiele do roboty. Posegregować ładnie leki alfabetycznie i zgodnie z datami, tak by ułatwić pracę personelowi szpitala. Później odebranie obiecanego grosza i będziecie mogli się rozejść.
autor: Inoue Eizo
9 maja 2020, o 10:36
Forum: Lokacje
Temat: Gdzieś w dzielnicy szczepu Ranmaru
Odpowiedzi: 119
Odsłony: 8198
Misja D
11/15
Kazetani
"Klanowe wsparcie"
Przenosiliście razem ciężkie belki do składu. Mięśniak bez problemu chwytał kolejne drewniane pale i podnosił je na dwa razy wyższą wysokość niż Ty. Przez to było je trochę łatwiej nieść, lecz było to upierdliwe mimo wszystko. Chciałeś jak najszybciej skończyć, a one zdawały się nie mieć końca. - Jeszcze tylko jedna, oppa - powiedział i ruszyliście ostatni raz.- Gdyby tylko pozwolili mi je rąbać bliżej to miałbym mniej roboty- powiedział wielki człowiek. Widać sam nie był zadowolony z takiego rozwiązania.- Niestety pan Hitaki nie życzy sobie stukania siekierą wokół jego posesji i dlatego musiałem się przenieść tutaj .- dodał.
Dotarliście z ostatnią na miejsce i musiałeś złapać chwilę oddechu. "Położyłeś" się więc na ścianie i zacząłeś swoją zasłużoną przerwę. Drugi członek klanu w tym czasie rozciągnął kilka mięśni i zrobił serie pompek. Jeśli chodzi o ciało to na pewno sobie nie żartował z treningami. Następnie ruszyliście do sklepu.
- Ahh czyli poznałeś dwóch najbardziej irytujących członków naszego klanu. Czasami się zastanawiam, czy na pewno są od nas. A paczkami się nie przejmuj, sam tak robię...
Dotarliście do sklepu zaopatrzeniowego, a w środku czekał na Was pewien jegomość.
- Mishimura, co u Ciebie? - zapytał ów człowiek.
- Wszystko po staremu, dzisiaj pomaga mi Kazetani - odpowiedział wskazując na Ciebie
- To lecimy z tematem. Tutaj są leki, wszyscy adresaci już posortowani. Tutaj masz bandaże, gazy i chemikalia do skrzydła szpitalnego. To chyba wszystko, rachunek jest uregulowany. Pozostaje się pożegnać. Trzymaj się i pozdrów brata, niech wraca do zdrowia. Tobie też Kazetani, dużo zdrówka - uścisnęli sobie dłoń i mężczyzna opuścił sklep.
Spojrzeliście po sobie i mięśniak wreszcie się odezwał:
- Dobra weź leki, są akurat cztery duże torby. Ja wezmę zaopatrzenie i lecimy do budynku szpitalnego. Jak już wszystko tam rozładujemy to będzie wszystko - powiedział i z uśmiechem na twarzy wziął na ręce kilkanaście worów z bandażami, chemikaliami i innymi potrzebnymi rzeczami. Sam miałeś do targania jedynie kilka i nie były bardzo ciężkie. Ale mogłeś też już pocieszać się faktem, że zaraz skończysz swoją przygodę z Mishimurą.
autor: Inoue Eizo
8 maja 2020, o 18:48
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wynagrodzenie za misje
Odpowiedzi: 3992
Odsłony: 479207
Nick prowadzącego: Naoki
Nick biorącego/biorących udział: Inoue Eizo
Rodzaj misji: D
Streszczenie misji: Po powrocie z zakupów przed domkiem Eizo znajduje się pies. Początkowo zignorowany urzekł jednak mieszkańca Atsui, który pomógł mu odnaleźć właścicieli.
Link do misji: Początek /
Rozwinięcie i Koniec
Ilość postów: 15
Wynagrodzenie dla MG: Standard
Wynagrodzenie dla gracza: Standard
autor: Inoue Eizo
8 maja 2020, o 14:44
Forum: Atsui
Temat: Oaza w pobliżu wioski
Odpowiedzi: 439
Odsłony: 45142
Misja D
14/15
Inoue Eizo
Psina przez dłuższy czas krążyła w kółko. Nie miałem już sił go nawoływać, bo był wyjątkowo oporny. Nie wiem czy psy mają tak z natury, czy to tylko ten się tak zachowywał. Poszedł napić się wody, tu trochę posiedział i powoli doprowadzał mnie do szału.
- Ale z Ciebie tropiciel, że jak Cię mogę - powiedziałem, gdy nagle zwąchał coś. Zaczął pędzić w stronę zapachu, który chyba był mu znajomy. Leciał przed siebie nie zastanawiając się nad niczym.
Po chwili biegania oazę zostawiliśmy w tyle, a po zabudowaniach wioski nie było już ani śladu. Środek pustyni i same wydmy w którym kierunku bym nie spojrzał.
Nagle zza wydmy wyskoczyły dwa przeolbrzymie, nadnaturalnie ogromne psy. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Były potężne i dodatkowo przerażały mnie do szpiku kości. - Czy Ty maluchu zmienisz się w coś takiego? - pomyślałem patrząc jak psinka wskakuje pomiędzy mnie a dwa potwory i szczeka na nie jakgdyby chciał mnei chronić. Ja mimo tego przyjąłem postawę do walki i zacząłem gromadzić chakrę. Nie wiadomo co mogło by się za chwilę wydarzyć. Jednak psy uspokojniały gdy maluch zaczął na nie szczekać. Zupełnie tak jakby go rozumiały...
- Co to za czary - pomyślałem gdy zza wydm wyłoniły się dwie postacie. Jedna z nich była prawie dzieckiem, a drugi był raczej dorosły, chociaż i tak niższy ode mnie, a juz na pewno od psów. To chyba oni chodują te bydlaki, wypada zapytać.
- Hej tam, czy to przypadkiem nie Wasza zguba? Znalazłem go przed swoim domem, nakarmiłem, a on przywiódł mnie tutaj. - miałem nadzieję, że uniknę konfrontacji. Mieli przewagę liczebną, i to dość sporą jeśli liczyć ogrome psy shinobi, których kły mogłyby przepołowić mnie w sekundy. Liczyłem na pokojowe załatwienie spraw i udanie się z powrotem do wioski, gdzie będę mógł się zrelaksować przy odrobinie sake. Co za dzień!
autor: Inoue Eizo
8 maja 2020, o 12:10
Forum: Lokacje
Temat: Gdzieś w dzielnicy szczepu Ranmaru
Odpowiedzi: 119
Odsłony: 8198
Misja D
9/15
Kazetani
"Klanowe wsparcie"
Gdy tylko pochwyciłeś dwie kolejne paczki, wiedziałeś gdzie masz iść. W końcu to tutaj się wychowałeś. Ciekawe czy kolejni adresaci byli Ci znani. Klan Ranmaru może nie był największy, ale domów było tutaj sporo i nie każdego musiałeś kojarzyć. Chociaż na pewno znano tutaj Twojego ojca, który pełnił ważną pozycję w wojsku. Gdy zniknął ludzie może przestali się interesować Twoją rodziną, albo chcieli zapomnieć, że miał on syna. Tak czy inaczej dotarłeś na miejsce i kolejna paczka wydawałaby się dostarczona. Jednak nie chciałeś czekać, aż ktoś otworzy Ci drzwi. Wolałeś krzyknąć i położyć paczki, by zabrał je ktokolwiek, kto akurat przechodził. Jednak na ulicach nie było wielu ludzi. Mogło Ci się tym razem upiec.
Wróciłeś szybko i chciałeś już ruszać po dostawy. Niestety olbrzym nie zdążył uporać się ze wszystkimi belkami.
- Proszę pomóż mi z tymi ostatnimi - powiedział paker i wskazał na pozostałe dziesięć. Będziecie musieli je brać razem i przenosić powoli do składu, który znajdował się dwa domy dalej.
- Dawaj bierz pierwszą ze mną, jeden, dwa, trzy - były na prawdę ciężkie i długie. Ciężko było nimi manewrować na zakrętach, ale na wasze szczęście droga była dość prosta. Gdy tylko udało Wam się wrzucić pierwszą, wróciliście po kolejne.
- Dobra, teraz za mną do sklepu. Dostawa już pewnie tam jest bo trochę nam się zeszło. Mam nadzieje, że wszystko się tym razem zgadza, bo ciężko się słucha narzekania. - powiedział i zaczęliście iść w stronę sklepu.
- Wszystkie paczki znalazły adresatów? - zagadał mężczyzna gdy byliście w drodze.
autor: Inoue Eizo
8 maja 2020, o 11:22
Forum: Atsui
Temat: Oaza w pobliżu wioski
Odpowiedzi: 439
Odsłony: 45142
Misja D
12/15
Inoue Eizo
Kiedy już myślałem, że udało mu się przekonać bestię to wyruszenia, niestety kolejny raz uderzył mnie w twarz fakt, że nic nie wiem o psach. Postanowiłł postawić gigantycznego klocka zaraz przed moimi drzwiami. - To jest zapłata za nakarmienie Cię, ty pchlarzu? - powiedziałęm do niego nieco podirytowany. Jednak zaraz po tym jak ostatni blok brązowej substancji wyleciał z jego tyłu zakopał wszystko w piachu. Przynajmniej było to dla mnie pocieszenie. Tylko teraz jak ja ominę tę minę, kiedy już wrócę? To pytanie krążyło mi po głowie w drodze do oazy. Nie była ona łatwa do znalezienia, a pies nie ułatwiał poszukiwań. Zatrzymywał sięto tu , to tam i cał czas przedłużał naszą przygodę. Jednak nie poddawałem się. Postanowiłem go wziąć na ręce. Wczesniej nie ugryzł mnie, a poza tym chyba wyczuł, że ta ręka go wykarmiła. - Oppa - powiedziałem i chwyciłem go pomiędzy łapki, by przyspieszyć kroku. Jeśli ten pies ma być psem shinobi, to lepiej żeby szybko biegał.
Gdy dotarliśmy razem do oazy okazało się, że spóźniliśmy się nieco. Koczownicy, kimkolwiek byli zdołali już zmyć się z tego miejsca. Chciałem jednak doprowadzić tę sprawę do końca.- Teraz zobaczymy co z Ciebie za pies shinobi - powiedziałem i położyłem kundla na ziemi w pobliżu śladów jego właścicieli. Skoro zna ich zapach, powinien się zainteresować. Próbowałem nakierować go na właściwy trop i powtarzałem- Wąchaj, trop, leć- nie wiedziałem absolutnie co się mówi do psa by ruszył za śladem, a co dopiero do psa shinobi. -Mam złożyc pieczęci, przesłać mu trochę chakry? Sam już nie wiem... Czekałem aż złapie jakiś ślad i gdy to zrobi, od razu ruszyć za nim
autor: Inoue Eizo
8 maja 2020, o 11:14
Forum: Lokacje
Temat: Gdzieś w dzielnicy szczepu Ranmaru
Odpowiedzi: 119
Odsłony: 8198
Misja D
7/15
Kazetani
"Klanowe wsparcie"
Zabrałeś się za wykonywanie zadania. Chwyciłeś ochoczo za dwie paczki, które należało dostarczyć do mieszkających koło siebie członków klanu. Na miejsce trafiłeś bez problemu. Z szesnastoletnim doświadczeniem człowiek może poruszać się po swojej dzielnicy z opaską na oczach i trafić na miejsce. Ludzi wokół nie krzątało się zbyt wielu. Mogłeś dostrzec jedynie paru ciekawskich, którzy wyglądali przez swoje szczelnie zamknięte okna, starając się nie wpuścić ostrego wiatru do środka. Jednak na zewnątrz dało się wytrzymać, gdy miało się pełne ręce roboty jak kolega z belkami.
Pierwszy dom, zapukałeś do drzwi i poczekałeś chwilę. Okupant nie kazał Ci czekać zbyt długo. Był to podstarzały członek Ranmaru, który przywitał Cię szorstkim słowem:
- Paczkę masz dla mnie mówisz synku? Pokaż coś tam przytargał. - nie sprawiał wrażenia osoby, która docenia, że ktoś w zimną pogodę stara się, by dostarczyć jego przesyłkę na czas.
- Ahh, świetnie, wreszcie przyszły, haha. Hizashi! - zawołał,- Hizashi ty stary bucu obudź się! - krzyknął raz jeszcze, a głos kierował w stronę sąsiada.
- Czego ty sknero?! - odpowiedział mu przez okno kolejny mężczyzna po sześćdziesiątce.
- Złaź na dól i odbierz swoją paczkę zanim małolat zamarznie. - powiedział i mężczyzna zniknął z okna by za chwilę pojawić się przy drzwiach.
- No już młody, tam jest Twój następny klient - burknął do Ciebie pierwszy starzec i wskazał dom po prawej. Nie każdy na Twojej drodze shinobi będzie uprzejmy, ale spodziewałbyś się, że chociaż ten sam klan będzie się wzajemnie szanować. Może to po prostu był to ich wiek. Drugi mężczyzna wyciągnął ręce i powiedział:
- Dzięki smarku, możesz już znikać. - Przynajmniej powiedział dziękuje...
- Za dwadzieścia minut u mnie gnido - krzyknął znowu jeden ze starców po czym oboje zniknęli za swoimi drzwiami. Co było w paczce, albo co planowali oboje? Te pytania zostaną z Tobą na zawsze. Lub po prostu zignoruj to i leć po kolejne dwie paczki. Same się przecież nie dostarcza, a jest jeszcze trochę do zrobienia.