Znaleziono 36 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Seiren
1 kwie 2021, o 18:16
Forum: Kuźnia Publiczna
Temat: Wspomagacz Trybu Mędrca
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 1469
Ja daję akcepta i też chcę taki! <3 Może być bez specjalnych właściwości, bo jeszcze Mędrzec za bardzo mnie oświeci i cały charakter mojej postaci pójdzie do kosza.
autor: Seiren
17 maja 2020, o 18:08
Forum: Bank
Temat: Seiren
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 269
autor: Seiren
17 maja 2020, o 18:06
Forum: Yinzin
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 21690
Seiren i Shirai stawili się w porcie wczesnym rankiem i szybko znaleźli statek, który miał cumować w Yusetsu. Dzięki temu od razu znajdą się w rodzinnej prowincji i nigdzie już nie będą musieli naginać. Dawno nie byli w domu, więc zobaczą co u rodzinki i ponownie ruszą w drogę, gdzie tym razem? Nie wiadomo. Najważniejsze teraz było przeżycie tego rejsu, a widząc tańczącą na falach łajbę, Seiren zrobiło się niedobrze już od samego widoku. Nie mieli jednak wyboru. Trzeba było jakoś wrócić na kontynent i to była jedyna możliwość. Chcąc nie chcąc, zapakowali się na pokład, zapłacili kapitanowi za transport i znaleźli sobie odosobnione miejsce, gdzie mogli w spokoju odbyć tą podróż. To będzie czyste szaleństwo i Seiren już wiedziała, że więcej nigdzie nie popłynie.
Tak jak się spodziewała, ledwo statek wypłyną na pełne morze, a Inuzuka już wisiała z głową przez okno, rzygając najpierw śniadaniem, a potem nie wiadomo czym. To była dla niej istna mordęga, a czekał ich przynajmniej tydzień rejsu, o ile pogoda będzie dopisywać. Nie daj boże, jak trafią na sztorm, to chyba się zarzyga na śmierć. Na szczęście los obszedł się z nimi nieco łaskawiej i statek nie napotkał po drodze żadnych problemów. Niemniej, rejs dał Seiren ostro w kość i sprawił, że naprawdę mocno się pochorowała. Na szczęście Shirai dbał o nią na tyle, na ile był w stanie, dostarczając jej wody i jedzenia, oraz czuwają przy niej dzień i noc.
W końcu jednak to piekło się skończyło, a Kapitan oznajmił dziarskim tonem, że zbliżają się do portu w Yusetsu. Gdy statek zacumował w dokach, Seiren ledwo wyczołgała się na pokład, a i tak musiała skorzystać z oparcia Shiraia, żeby się nie przewrócić. Na twarzy nie była już zielona, ale przeraźliwie blada i gdy tylko stanęła na stabilnym pomoście, o mało nie rozpłakała się z radości.
- Nie ma ciula, nigdzie więcej nie płynę. - Wybełkotała słabo. - Nie ruszam dupy z kontynentu.
Shirai parsknął tylko na to i poprowadził Inuzukę w głąb lądu. Do stolicy mieli jeszcze kawałek drogi, więc Seiren powinna dążyć się ogarnąć, zanim pokaże się rodzinie. Teraz jakby ją zobaczyli, to chyba by zawału dostali. Najwyraźniej podróże morskie rzeczywiście jej nie służyły. Na szczęście byli już prawie w domu i kolejna taka okazja wypłynięcia gdzieś, może się już nigdy nie powtórzyć. Oby. Na samym kontynencie było jeszcze tyle niezbadanych miejsc, że na pewno starczy im do końca życia.
Dokąd: Yusetsu
Czas podróży: 30 min
Środek transportu: Statek
-100 ryo
autor: Seiren
17 maja 2020, o 15:29
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Ryokan Mizu ni ume
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 10908
To, że nie zdradziła szczegółów i to niezbyt ładne z jej strony, jak to się Diabeł wyraził, jakoś jej nie obeszło, bo przynajmniej tak mogła się nieco mu odgryźć za to, że tak zadziera nosa, niemniej zgodził się przekazać Yoichiemu termin i miejsce spotkania, a reszta już będzie zależeć od samego Wilka. Przynajmniej tyle była w stanie uzyskać na obecną chwilę, co na razie musiało wystarczyć. Jeśli nadal nie uda jej się dotrzeć do Yoichiego, to będzie już wiedziała, gdzie ponownie się zgłosić.
- Do zobaczenia. - Pożegnała się. - Bezpiecznej podróży.
Oby tylko nie spotkali się na tym samym statku, bo chyba dopłynie wpław na kontynent. Musiała przyznać, że sposób bycia i odnoszenia się Ichirou do innych, był naprawdę denerwujący. Najwyraźniej sodówka już całkowicie podeszła mu do głowy i patrzył na wszystkich z góry. Szkoda tylko, że nie będzie miała okazji zrobić mu jakiegoś psikusa, bo ostatecznie to jej pomógł, ale okaże się, czy wieści pójdą dalej. Przewróciła oczami, widząc jego machanie ręki, będąc już odwróconym plecami do niej. Miała ochotę czymś w nim rzucić, ale szkoda było jej czarki z herbatą, więc odpuściła. Jeszcze by się rozmyślił i dopiero by było. Gdy więc obaj panowie wyszli, Seiren spojrzała na Shiraia pytająco, jakby oczekiwała od niego jakiegoś komentarza.
- Stawiam, że ten wypachniony Samiec zapomni. - Skwitował Wilczur. - Nie mam pewności, czy możemy na niego liczyć, no ale może mile nas zaskoczy. Przekonamy się przy Obelisku.
- Jeśli Yoichi się nie zjawi, to wpadniemy z wizytą na Pustynię. - Wyszczerzyła się. - Chętnie powygrzewam się trochę w słońcu.
- Nie wiesz, co mówisz. - Prychnął pies. - Tam jest piekielnie gorąco.
Seiren wzruszyła tylko ramionami, ale jej entuzjazm nie osłabł. A skoro już mieli za sobą spotkanie z Ichirou, mogli udać się do swojego pokoju i pójść spać. W sumie to skoro turniej się skończył, to nic tu po nich, bo całe towarzystwo niedługo będzie wracać na kontynent, a nie chciała się tłoczyć na bujającej łajbie z innymi. Postanowili więc z samego rana ruszyć do portu i złapać pierwszy statek, który będzie cumować w porcie Yusetsu. Jak postanowili, tak zrobili. Wcześniej położyli się spać, to i udało się skoro świt wstać, zjeść śniadanie i opuścić Ryokan, by ruszyć do portu. Czas wracać do prowincji, bo nic więcej tutaj już nie zdziałają.
[zt]
autor: Seiren
13 maja 2020, o 22:32
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Ryokan Mizu ni ume
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 10908
Tak, zapach Ichirou był niespotykany i jedyny w swoim rodzaju, ponieważ wypachnił się lepiej, niż niejedna Samica i pomimo tego, że dla zwykłego człowieka mogło to być miłe i orzeźwiające, to dla Seiren i zapewne Shiraia, było już duszące i zbyt mocne. Niemniej starała się nie marszczyć nosa, tylko oparła plecy o tył siedzenia, gdy Diabeł zajął miejsce przy jej stoliku, ściągając gurdę. Tak, skorzystała z okazji, by mu się przyjrzeć i nie dziwiła się, dlaczego Samice tak do niego wzdychały. Był po prostu ładny, ale nie taki, jaki spodobałby się Seiren. Ona wolała inny typ Samców, jednak teraz nie był czas, żeby się nad tym rozwodzić. Uniosła tylko brew, gdy Ichirou przyznał, jakoby Kyu wspomniał tylko o jej Klanie, czego mogła się domyśleć. Kolejne słowa, a raczej pytanie, nie spodobało się Seiren i nawet trochę nastroszyła krótkie kosmyki włosów przy twarzy, jeżąc się, niczym wkurzony pies. Już miała odpalić coś nieprzyjemnego, kiedy poczuła jak Shirai trąca ją nosem i posyła ostrzegawcze spojrzenie.
- Nie powiedziałam, że to arcyważne, tylko że bardzo mi na tym zależy. - Sprostowała, krzyżując ramiona na piersiach. - Wiem Ichirou, że dawno już zapomniałeś, jak to jest być początkującym i słabym shinobi, który ma swoje własne marzenia i chęci do doskonalenia się, ale proszę, byś nie lekceważył tak mojej prośby. Nie proszę przecież o gwiazdkę z nieba, tylko o możliwość spotkania się z Mistrzem mojego Klanu, który aktualnie jest z Tobą w kontakcie. Tak, to dla mnie ważne, bo może dzięki temu i ja kiedyś stanę się kimś istotnym w tym głupim świecie. I nie, to nie wszystko, bo jest też kilka innych kwestii, ale Tobie niestety nie mogę zdradzać takich szczegółów.
Oczywiście z tym ostatnim blefowała, ale chciała, żeby chociaż trochę wziął ją na poważnie, a nie traktował tak protekcjonalnie i z góry, jakby przyszła do niego z jakimś głupim kaprysem. Cóż, dla niego może i był to kaprys, ale dla niej była to jedyna szansa, żeby przejść szkolenie z Legendą jej Klanu. Padło na niego, bo akurat był łącznikiem organizacji, w jakiej znalazł się Wilk i gdyby nie to, to wcale nie zawracałaby Księciuniowi dupy. Niestety, kolejne słowa odnośnie tego, że Yoichi chodzi własnymi ścieżkami i Diabeł nie miał zielonego pojęcia, gdzie obecnie się znajduje, wyraźnie zasmuciły Seiren, która zwiesiła głowę z rezygnacją. Była tak blisko i wszystko cholera wzięła. Westchnęła, zastanawiając się co dalej, zaś Ichirou zapytał, czy ma mu coś przekazać, jeśli się u niego pojawi. Poczuła, jak Shirai ponownie ją trąca nosem i spojrzała na niego.
- Ustal jeden konkretny dzień i charakterystyczne miejsce spotkania. - Podsunął jej. - Co roku będziemy tam przychodzić i sprawdzać, czy się pojawi.
W sumie to nie było takie głupie i dawało możliwości sporego manewru czasowego, bo jeśli nie wyrobi się w tym roku, to może da radę w następnym. Gorzej, jak oni nie dadzą rady się stawić, a on wtedy się zjawi, wtedy będzie lipa i przepadnie im jedyna okazja. Musieli jednak zaryzykować i pilnować tego terminu, dlatego też Seiren ponownie spojrzała na Ichirou.
- Będę wdzięczna. - Odpowiedziała. - Pierwszy dzień lata, jak nie w tym roku, który teraz się rozpocznie, to w następnym, albo w kolejnym. Będziemy na niego czekać przy Obelisku Hikōhashira. Zapewne wie, gdzie to jest.
Shirai kiwnął łbem z uznaniem dla jej pomysłu. Trzy lata mogli poświęcić na to, żeby w tym jednym dniu zjawić się koło tego imponującego momnumentu, no i Yoichi będzie miał większe pole manewru z czasem, w zależności od tego, kiedy Ichirou będzie się z nim widział i przekaże mu wieści. Przynajmniej tyle można było zrobić na tą chwilę i nic więcej się nie zdziała. Nadal miała nadzieję, że mimo wszystko Ichirou sprawdzi się w roli informatora i dostanie swoją szansę spotkania Wilka i Akirę. Byłoby naprawdę wspaniale. No ale lepiej nie zawracać mu już dłużej głowy, bo chyba się Księciu gdzieś spieszyło, dlatego też skłoniła lekko głowę.
- Dziękuję, że poświęciłeś mi czas. - Podziękowała grzecznie. - I przepraszam, jeśli się rozczarowałeś...
W sumie to nie powinna go przepraszać, bo to ona czuła się urażona tym, jak podszedł do jej sprawy, no ale skoro miała być grzeczna, to lepiej jaśnie pana przeprosić, że zawraca mu dupę byle pierdołami, które są dla niego zupełnie nie istotne. Dla niego może nie, ale dla innych może mieć to ogromne znacznie. Widać jednak było, że Ichirou ma za nic innych, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. No i to byłoby w sumie na tyle, więc Seiren spojrzała jeszcze na Kyu, który opierał się o filar niedaleko stąd i posłała mu pełen wdzięczności uśmiech.
autor: Seiren
12 maja 2020, o 19:29
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Ryokan Mizu ni ume
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 10908
Nim Białowłosy pojawił się w drzwiach Ryokanu, Seiren i Shirai zdążyli porządnie zjeść i zapomnieć, co jedli. Skupieni na rozmowie między sobą zareagowali jednocześnie, czując znajomy zapach Kyu i odwracając wzrok w kierunku wejścia. Kunoichi odmachała Białowłosemu, uśmiechając się do niego serdecznie, po czym skupiła wzrok na osobie, którą ze sobą przyprowadził. Rzeczywiście, nie trudno było się pomylić w żaden sposób, chociaż jak na standardy Seiren, to Ichirou bardziej przypominał Samicę, niż Samca. Taki wypacykowany i obwieszony biżuterią. Budowa ciała nie pozostawiała jednak wątpliwości, więc skupiła się na jego twarzy i oczach, które były tego samego koloru co jej, tylko różniły się kształtem źrenicy. Słysząc jego słowa, przewróciła oczami. Nie ma co, zadufany w sobie bubek.
- Ciebie też miło poznać, Diable. - Odpowiedziała uprzejmie, chociaż z lekką nutą ironii. - Jestem Seiren, a to Shirai. Nie wiem, czy Kyu o tym wspomniał.
No tak, Ichirou nie musiał się przedstawiać, ale jej wypadało, nawet jeśli to go kompletnie nie interesowało. Starała się więc być miła, ale nie pozwoli się zbytnio lekceważyć. To, że był znanym na całym świecie shinobi nie upoważniało go do tego, żeby zachowywać się jak rozkapryszona księżniczka. No ale może taki był z charakteru, dlatego lepiej było go nie drażnić i przejść od razu do sprawy, zanim ten się rozmyśli i sobie pójdzie, a ona nic nie zyska. Shirai wynurzył się spod stołu i przysiadł obok, tak żeby mieć idealny widok na Księcia Pustyni. Przyglądał się i węszył, a gdy Seiren pociągnęła nosem, zrozumiała o co chodzi jej towarzyszowi. Doprawdy ciekawy zapach, taki wyrazisty i nie do pomylenia z żadnym innym.
- Poszukuję Yoichiego, który podobno dołączył do Twojej organizacji. - Wystarczająco treściwie? - Jest jednym z naszych najwybitniejszych i najsławniejszych jednostek w Inuzuka, dlatego będę zaszczycona, mając możliwość porozmawiać z nim na pewne tematy związane z Klanem, Ninkenami i tak dalej. Mamy nadzieję zdobyć trochę nauk i doświadczenia od samego Wilka z Krwawego Pokolenia, dlatego prosimy, abyś powiedział nam, gdzie możemy go znaleźć. Nie chcę się wtrącać do waszych spraw. Zależy mi tylko na spotkaniu z Yoichim.
Fanka Wilka? Tak mógł sobie pomyśleć Ichirou, ale tutaj chodziło o coś więcej, czego on nie był w stanie zrozumieć, nie posiadając towarzysza psa. Seiren zaś miała nadzieję sporo wynieść ze spotkania z Yoichim, głównie pod kątem rozwijania umiejętności i przede wszystkim zgrania się w walce z Ninkenem, w czym Yoichi był mistrzem. Tak czy inaczej, nie zamierzała w niczym szkodzić, a po prostu zdobyć szansę krótkiego szkolenia u wybitnej jednostki swojego Klanu. Może Ichirou zrozumie chociaż to, bo pewnie nie raz spotkał się z tym, że któryś z jego pobratymców zaczepiał go tylko po to, żeby usłyszeć dobrą radę, czy przydatną wskazówkę. Dla słabszych, którzy chcą kiedyś coś zyskać, było to naprawdę istotne. Owszem, miała Liderkę, która nigdy nie miała czasu, na takie sprawy, ale Wilk był Legendą, czy tego chciał, czy nie.
autor: Seiren
11 maja 2020, o 20:32
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Ryokan Mizu ni ume
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 10908
Ryokan Mizu ni Ume. Wystarczyło po drodze zapytać kilka osób i tak oto Seiren i Shirai trafili pod drzwi odpowiedniego przybytku, o którym wspominał Kyu. Gdy weszli do środka, ich oczom okazała się całkiem przyjemna sala i nawet nie było tu tak tłoczno, jak się spodziewała kunoichi. Wszyscy jeszcze byli na trybunach. Podeszła więc do blatu i zamówiła pokój, razem z obiadem. Właściciel krzywo spojrzał na Shiraia, ale zdając sobie sprawę, że ma do czynienia z shinobi, to nie robił większych problemów, zwłaszcza że Inuzuka zapewniła, że nie będzie sprawiać problemów. Dostali więc kluczyk od pokoju i usadowili się gdzieś w kącie sali jadalnej, ale tak, żeby mieć dobry widok na drzwi frontowe. Seiren zamówiła dla siebie dużą michę ramen z mnóstwem mięsa, zaś dla Shiraia poprosiła o surowe mięso, również w dużej ilości, pochodzenia obojętnego. Co tam gospodarz będzie miał, to da, w końcu pies nie był wybredny. Ostatecznie dostał spory kawał sarniny, który szybko zaczął pochłaniać pod stołem, zaś Seiren skupiła się na wciąganiu klusek.
- Myślisz, że Ichirou się pojawi? - Zapytała wilczura między kęsami. - Odniosłam wrażenie po tym, co mówił Kyu, że to to raczej zadufany w sobie dupek.
- Nie mam pojęcia. - Odpowiedział Shirai. - Ale jeśli się nie zjawi, to sami go poszukamy. Taka sławna postać raczej się nie ukryje, bo wszędzie jest o nim głośno, gdy tylko się pojawi.
- Miejmy nadzieję, że jednak się pofatyguje. - Westchnęła Seiren, merdając patyczkami w zupie. - Przynajmniej to będziemy mieć z głowy.
- Czemu tak Ci zależy? - Zapytał Shirai. - Co Ci da spotkanie z Wilkiem?
- To, co Tobie z Akirą. Doświadczenie. - Odpowiedziała Seiren. - Sporo rzeczy mogę się od niego dowiedzieć i nauczyć, bo przecież nie będę truć dupy Liderce, nie? No i przy okazji może się dowiem, czy zamierza kiedyś wrócić, czy jeszcze Klan coś dla niego znaczy i tak dalej. Słyszałeś to, co powiedział Kyu. Jest ciężko okaleczony, to okropne.
- Tak, słyszałem. - Potwierdził wilczur. - Teraz może polegać tylko na swoich Ninkenach.
- Miał swoje za uszami, ale to niezwykle utalentowany Inuzuka. - Przyznała Seiren. - To będzie zaszczyt, móc się z nim spotkać, o ile tylko Ichirou nam powie, gdzie go szukać.
- Zobaczymy. - Mruknął Shirai. - Tylko bądź grzeczna i nie wskakuj mu na kolana.
Seiren skrzywiła się, po czym zajrzała pod stół, gdzie chował się pies i pokazała mu język. Na Kyu podziałało idealnie, no ale nie każdy Samiec był taki sam i będzie trzeba wybadać grunt, żeby wiedzieć, jak powinna się zachować. Miała nadzieję, że będzie chociaż w sympatyczny, jak Kensei, z którym naprawdę dobrze prowadziło jej się rozmowę. Okaże się zapewne niebawem, o ile Diabeł postanowi się zjawić. Nie ma co, Kyu obracał się w wysoko postawionym towarzystwie.
autor: Seiren
10 maja 2020, o 16:27
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Onsen Odayaka Mizu
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11686
Najwyraźniej Kyu wolał trochę mocniejsze doznania, bo poprosił o zwiększenie natężenia masażu. Seiren uśmiechnęła się do siebie, czego Białowłosy nie mógł widzieć i zaczęła naciskać palcami zdecydowanie mocniej, rozmasowując najpierw barki i kark, by potem zejść na okolice łopatek i żeber. Skoro chciał mocniej, to nie zamierzała w tym momencie jakoś bardzo się hamować, bo i tak miała za mało siły, żeby zrobić Białowłosemu krzywdę. Uważała tylko na swoje paznokcie, żeby go nie podrapać, bo to już przyjemne by nie było. Shirai zaś leżał na kamieniach i przyglądał się tylko. Wyglądało na to, że Seiren miała szczęście, że trafiła na kogoś takiego, bo w innym przypadku mogłoby się to skończyć zdecydowanie gorzej. Udało jej się za to wynegocjować prośbę o spotkanie z samym Ichirou, o ile ten zdecyduje się przyjść.
- Ryokan Mizu ni Ume. - Powtórzyła za Kyu. - W porządku, zapamiętam. Jeszcze raz dziękuję. To dla mnie naprawdę ważne. Yoichi jest naszą wybitną jednostką i chciałabym mieć możliwość chociaż z nim porozmawiać, dowiedzieć się paru istotnych rzeczy.
Żeby nie było, że ściga Yoichiego za to, że nawiał im z Yustetsu, bo wtedy niczego się nie dowie. Nie, ona liczyła tylko na rozmowę, aby dowiedzieć się o kilku istotnych rzeczach. Yoichi był niczym mentor, Legenda wśród klanu Inuzuka. Miała tylko nadzieję, że taki ważniak, jak Ichirou zdecyduje się poświęcić jej chociaż odrobinę swojego cennego czasu. Słysząc to, że mógłby ją olać, Kunoichi zmarszczyła nos z niezadowoleniem. Wyglądało na to, że ktoś tu wyżej sra niż dupę ma, no ale czego można było się spodziewać po znanym na całym świecie bawidamku.
- Olać to go może Shirai. - Rzuciła złośliwą uwagę. - Nie zabiorę mu dużo czasu, obiecuję. Liczę tylko na chwilę rozmowy.
Po tych słowach zamilkła, skupiając się na tym, co robiła. Po dłuższej chwili Kyu miał porządnie rozmasowane plecy i rozluźnione mięśnie, co zapewne było dla niego sporą ulgą. Na koniec poklepała go po ramionach na znak, że skończyła i odsunęła się, ponownie zanurzając trochę bardziej. Dobrze, że Białowłosy był odwrócony do niej plecami, bo nie zdawał sobie sprawy, że podczas masażu Seiren znowu nieco bardziej się wynurzyła.
- Na nas już pora. - Zakomunikowała.- Słyszę jak Shiraiowi burczy w brzuchu, a i ja też jestem głodna. Poszukamy tego Ryokanu i tam będziemy czekać na Ichirou. Cieszę się, że mogłam Cię poznać, Kyu i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Bądź zdrów.
Po tych słowach wyszczerzyła się do niego, by następnie odwrócić plecami i wyjść z basenu. No tak, przez chwilę Białowłosy mógł podziwiać kształtny tył Inuzuki, dopóki ta nie wzięła z grzbietu Shiraia ręcznika i grzecznie się nim nie owinęła. Pomachała jeszcze Kyu ostatni raz i zniknęła ze swoim wilczurem w szatni, by tam się wysuszyć, ubrać i opuścić Onsen.
[zt]
autor: Seiren
9 maja 2020, o 12:05
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Onsen Odayaka Mizu
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11686
Seiren ponownie wylądowała prawie cała w wodzie, wyraźnie ciesząc się z faktu, że Kyu pomoże jej ogarnąć spotkanie z Diabłem, bez jej konieczności wchodzenia na trybuny. Nie dość, że spotka sławnego Ichirou z Krwawego Pokolenia, to jeszcze powinna uzyskać informacje na temat Wilka. Ta rozmowa z Yoichim była dla niej naprawdę ważna, przez wzgląd na Klan, no i może sam dałby jej trochę więcej wskazówek na temat tego, jak stać się lepszą Inuzuką. Był wybitną jednostką. Kyu zaś nic nie chciała w zamian za tą przysługę, ale gdy zaproponowała masaż na jego spięte mięśnie, przyjął jej propozycję z wyraźną serdecznością, na co Seiren uśmiechnęła się szeroko i podpłynęła bliżej, gdy Białowłosy zaczął się do niej obracać tyłem. Spojrzała jeszcze tylko przelotnie na Shiraia, ale ten najwyraźniej już się uspokoił, bo znowu położył się na kamieniach i obserwował.
- Daj znać tylko czy mocniej, czy słabiej. - Poprosiła.
Każdy lubił inne natężenie masażu, więc chciała się dostosować do tego, żeby Kyu maksymalnie się zrelaksował. Stanęła sobie za jego plecami i ostrożnie położyła dłonie między jego ramionami, a szyją, delikatnie naciskając i sprawdzając napięcie mięśni. Nie ma co, był niesamowicie spięty, ale temu da się zaradzić za moment. Seiren była posiadaczką dłuższych paznokci, oczywiście nie było tutaj mowy o długich szponach, bez przesady, no ale na tyle, że mogła podrapać, jeśli by tego chciała. Teraz jednak skupiała się na tym, żeby uciskać mięśnie opuszkami palców, żeby jej paznokcie nie miały przykrego kontaktu ze skórą Białowłosego. Zaczęła więc od ramion, szyi i karku, ugniatając najpierw delikatnie, a potem troszkę mocniej, wyraźnie wyczuwając napięcia, które chciała złagodzić. Kiedy już Kyu rozluźni barki, przejdzie do partii pleców, rozcierając i ugniatając okolice łopatek i żeber, cały czas dozując nacisk, według potrzeb Białowłosego.
Słysząc, jak proponuje spotkanie z Ichirou w jakimś Ryuokanie, Seiren zastanowiła się chwilę. W sumie warto byłoby znaleźć nocleg i coś do jedzenia, a Ryuokan był na to odpowiednim miejscem. Będzie też sucho, ciepło i wygodniej, niż kręcenie się po dworze w taką zimnicę. Spojrzała na Shiraia, nadal zajmując się masażem, a Wilczur skinął głową.
- To dobry pomysł. - Przyznała, nie przestając masować. - Wiesz, jak się nazywał? Możemy z Shiraiem się tam zatrzymać na noc i poczekać na Ichirou we wspólnej sali jadalnej.
Jeśli będą mieć nazwę przybytku, to już wszystko będzie cacy, bo lepszego i wygodniejszego punktu zaczepienia chyba już mieć nie będą. Pozostało dalej skupiać się na rozluźnianiu mięśni Białowłosego i czekać na to, co odpowie. Kto by pomyślał, że spotka dwie osoby, które miały kontakt z Yoichim, a do tego Białowłosy jeszcze był kumplem Ichirou. Nie ma co, weszła w towarzystwo sławnych i silnych.
autor: Seiren
8 maja 2020, o 11:13
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Onsen Odayaka Mizu
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11686
Wyglądało na to, że Kyu w końcu zrozumiał, dlaczego Seiren jest w potrzasku, co chociaż trochę przyniosło jej ulgę. Sprawa była dość skomplikowana i nie warto było się dłużej nad nią rozwodzić. Była Kunoichi i musiała to zaakceptować, jeśli chciała zatrzymać Shiraia, z którym zżyła się wystarczająco mocno, żeby nie poradzić sobie bez niego emocjonalnie. Właśnie dlatego starała się ze wszystkich sił dopasować, co nie bardzo jej odpowiadało. Była pod ścianą. No ale doszli do momentu, że Białowłosy wreszcie załapał i można było spokojnie zostawić ten temat, bo teraz był zupełnie inny, ważniejszy. Wyglądało na to, że jest coraz bliżej dotarcia do Wilka.
Wyczulony węch. Tutaj też Kyu skojarzył, że ciężko jej przebywać na trybunach w takim tłumie ze względu na zapachy i nie mogła tak po prostu tan sobie wejść i szukać igły w stogu siana, jaką był Ichirou z Krwawego Pokolenia. Potrzebowała do tego pomocy, bo przecież Shiraia samego też nie puści. Pies bez opieki od razu zostanie schwytany. Postanowiła więc poprosić Białowłosego o pomoc, ale tak, żeby nie był w stanie jej odmówić. Niczym dziecko, pakujące się do rodzica na kolana i przymilające się, aby dostać to co chce, Seiren wpakowała się Kyu, obejmując za szyję i prosząc ładnie o pomoc. Widząc jego zmieszanie, już wiedziała, że jej wygrana to kwestia czasu, zresztą nie prosiła o nie wiadomo co, a po prostu o możliwość spotkania się z Diabłem, aby powiedział jej coś więcej o jej pobratymcu. To nie było wiele.
Słysząc odpowiedź Białowłosego, rozpromieniła się jak słoneczko i wyściskała go serdecznie, by na koniec wreszcie puścić i zjechać mu z kolan do wody obok, gdzie na skraju basenu siedział naburmuszony Shirai i wpatrywał się w Kyu, jakby chciał go zamordować. Na szczęście nic więcej się nie stało i mógł odetchnąć, jednak potem powie kilka słów samej Seiren na temat tego co zrobiła. Ptasi móżdżek, nie ma co. Kiedyś się wpakuje w poważne kłopoty.
- Dziękuję, dziękuję~! - Odezwała się radośnie. - Na pewno nie chcesz nic w zamian? Mogę Ci zrobić masaż pleców, jesteś strasznie spięty.
Taa, wyraźnie czuła, gdy siedziała mu na kolanach, jak spina wszystkie mięśnie. Najwyraźniej miał spory problem z bliskością i nagością, no ale na to już nie miała wpływu. Sam będzie musiał jakoś poradzić sobie z tymi problemami, no chyba że przełamie wstyd i zacznie zadawać konkretne pytania, ale na to akurat nie liczyła. Zamiast tego, trzeba było dopiąć szczegóły spotkania z Diabłem, aby nie minęli się gdzieś i żeby okazja nie przepadła.
- Powiedz mu, że będę się kręcić obok tego budynku Onsenu. - Poprosiła. - Nie bardzo znam miasto, więc nie jestem w stanie zaproponować innego miejsca na spotkanie.
Chyba, że Kyu będzie miał jakiś pomysł, to chętnie go wysłucha, a tymczasem poświęciła chwilę naburmuszonemu Shiraiowi, delikatnie miziając go za uchem, jakby chciała przeprosić. Ona naprawdę nie widziała w tym nic złego i zdrożnego. Nie rozumiała, czemu wszyscy tak się spinają.