Nick postaci: Yuu Link do karty postaci:viewtopic.php?f=40&t=7405&p=119373&fbcl ... zY#p119373 Powód porzucenia konta: Ugrałem se coś na turnieju, fajnie się grało ale jednak zrobiłem fajny build a nie fajną postać. Skorzystam z jednorazowej szansy by stworzyć postać którą gra będzie sprawiała mi przyjemność
Witam serdecznie, całuje rączki, chciałbym piknie poprosić o przywrócenie mi konta i jednoczesną ekstrakcje świadomości z Yuu w celu zrobienia nowej postaci z 80% którą będę się mam nadzieję zagrywał latami wspólnie z wami
Yuu po otrzymaniu trzeciego miejsca bez walki zamienił swe ciało w chmarę motyli by zasiąść na trybunach do oglądania rundy finałowej. Wybrał odosobnione miejsce, zbyt wiele krążyło mu po głowie by teraz dyskutować z innymi. No i oprócz tego ciekawiły go umiejętności osób w teorii "lepszych" od niego. Finał nie okazał się interesujący, Youmu władająca metalem praktycznie bawiła się z poprzednią przeciwniczką mafiozy, widać poza pokryciem pola walki mgłą nie posiadała innych umiejętności działających na jej korzyść. Walka raczej nieciekawa i jednostronna, ale nie miał prawa narzekać, w końcu sam przegrał z Tamaki, a w obecnym stanie z dziewczyną Maji nie wróżył sobie wysokich szans.
Zabawa chwilę się przeciągnęła i gospodarze postanowili wystosować pokazową walkę. Sztuki szermiercze nie interesowały chłopaka, a choć ciała ścierających się na dole były imponująco wytrenowane to na dłuższa metę nie widział w nich dla siebie rywala w przyszłości. Ta rozgrywka z drugiej strony skończyła się przedwcześnie po potężnym ciosie jednego z zawodników.
I to by było na tyle, zwyciężczyni dostała jakieś nagrody, nic fascynującego swoją drogą i wszyscy mogli się rozejść.
Chłopak ruszył w stronę ulic miasta, niepewny co teraz powinien zrobić.
Yuu stał gotowy do walki a czas się dłużył. Shenzhena nie było nigdzie widać, myśli mafiozy zaczynały krążyć coraz swobodniej, wspominał swoją poprzednią walkę w której zlekceważył przeciwniczkę z klanu Hyuga co przyniosło mu porażkę, ważna nauczka jeśli wyciągnie się z niej lekcje, ale samo popełnienie takiego błędu bardzo deprymowało chłopaka.
Po pewnym czasie wyglądało na to że przeciwnik nie ma zamiaru się zjawić. Chłopak tym mocniej się zdziwił. Oddać walkę o 3 miejsce? Wydawało mu się też że na kogoś z klanu sabaku miałby bardzo ciężko wygrać, toteż to że się nie pojawił tym bardziej było zadziwiające. Ciekawe jaki miał powód. No cóż, ogłoszono wynik i był wolny, zdobyte "za darmo" miejsce na podium, szkoda, chciał zawalczyć.
Nie wiedząc co innego mógłby teraz zrobić zamienił swoje ciało w papierowe motyle i odleciał by z trybun obejrzeć ostatnią pokazową walkę. Tym razem przynajmniej nie wracał cały spopielony do szpitala.
z/t
Nazwa
Kami Chou Sekkou no Jutsu
Ranga
B
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Max.
Ilość kartek
Wykonywane własnym ciałem, uzyskujemy 2500 kartek w formie motyli
DodatkoweSzybkość na poziomie Ponadprzeciętnym (180) na czas przemieszczania. W przypadku podróży między prowincjami płacimy koszt za każdą którą przebędziemy wliczając w to także swoją (zajmuje 1/5 czasu). Technikę tą nie obowiązuje obniżony koszt.
Opis Prosta technika pozwalająca zamienić całe swoje ciało w kartki papieru, a następnie złożyć je w motylki. Służą one do szybkiego poruszania się na duże odległości. Technika ta wiąże się jednak z pewnym ryzykiem. Nie możemy podczas niej używać żadnych technik. Działa ona na zasadzie wybrania punktu do którego się udamy, a motyle lecą tam bez możliwości zmiany kierunku, po dotarciu do celu następuje materializacja ciała z kartek. Sprawia to, że jesteśmy w tej postaci wyjątkowo narażeni na ataki. W przypadku zniszczenia 1/3 motyli wymagana jest natychmiastowa materializacja w miejscu w którym się obecnie znajdujemy oraz jego odbudowanie z kartek. Sprawia to, że użycie tej techniki podczas walki jest niesamowicie ryzykowne, jednak jeśli nam się uda, to poprzez rozproszenie motyli jesteśmy zdolni do ucieczki. Zamiana w motyle jak i materializacja zajmuje 5 sekund, podczas których jesteśmy wystawieni na atak.
Musiał zebrać się w sobie by po raz ostatni stanąć na arenie. Wiedział z kim przyjdzie mu walczyć, Sheznhena poznał przelotnie na trybunach i widział też nieco jak walczy, nie przewidywał łatwej wygranej. Stawił się na przewidzianym miejscu ostatniego dnia zmagań pretendentów turnieju, ośmielony pozytywną reakcją publiki gotów był stoczyć ostatnią walkę. Zaczął z tego miejsca co poprzednio, tak jak każdy raz wcześniej odpiął wieko plecaka aby nie stawało na drodze. Stojąc z założonymi rękoma czekał aż zjawi się jego przeciwnik by mogli zadecydować komu przypadnie miejsce na podium. Nie było już szansy na ogólne zwycięstwo, ale zawsze jest o co powalczyć.
Niebieska kropka
(Mogą trochę z opóźnieniem / nieregularnie odpisywać, mam aktualnie mocno ograniczony dostęp do neta)
Imię i nazwisko postaci: Yuu Yoshida Okres nieobecności: Od wczoraj 24.04 do +/- środy 29.04 Powód: Siedzę sobie na wsi z rodzinką, nie zawsze jest tu net, średnio mam też dostęp do kompa. Ogólnie na forum będę i jak przyjdzie walczyć o 3 miejsce w turnieju to postaram się odpisać, ale mogę nie dać rady mieścić się w przewidzianych 24h do powrotu.
Niedocenienie przeciwnika, a później niekompetentne zagrania. Co za idiota. Nie dowierzał temu jak mocno zawalił sprawę, widocznie doświadczenie zebrane na wojnie może i czegoś go nauczyło, ale na pewno nie wystarczająco wiele. Sukces w poprzednich trudnych walkach nie pozwolił mu wygrać tej która przy odpowiednim rozegraniu powinna być łatwa, zwyczajnie się zatracił. Feniks tym razem nie powstał z popiołów, ponownie cały spalony, najbardziej chyba ze wszystkich walk, do tego obity tym dziwnym stylem walki. Nie czekał na medyków, nie pokazał się publiczności, nim jeszcze mgła całkiem opadła zamienił się w motyle i odleciał w stronę szpitala, tak jakby w ogóle w tej walce go nie było, pogrążył się we własnych mrocznych myślach.