Kraj kupiecki położony na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Midori, Sogen i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na jego stan. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina .
Teien
Post
autor: Teien » 30 kwie 2015, o 11:33
14/15
Misja Rangi D Koniec z następnym postem
Wszystko wyszło tak jak powinno, bez zbędnych problemów oczywiście. Wszak zapach nie był czymś przyjemnym, to jednak dało się go przeżyć, zwłaszcza że to było ostatnie zadanie, które miałeś do wykonania. Nie było żadnej innej wzmianki o czymś innym, czyli po prostu zapracowałeś na swoje wynagrodzenie! Mężczyzna zagonił ostatnią owcę do stodoły, po czym przymknął wielkimi drewnianymi drzwiami, przepiął wszystko sznurem dla pewności, że wejście przypadkiem się nie otworzy. Użył przy tym wszystkim znanego więzła podstawowego, prawie jak przy wiązaniu sznurówek, lecz to na pewno mu wystarczy. Spojrzał na Ciebie, obydwoje lekko przepoceni z pracy, choć Ty oczywiście bardziej, gdyż strzyżenie niby łatwe i niezbyt wymagane, wyciągnęło z Ciebie trochę energii. Podszedł do Ciebie i spojrzał dumnie. -Dobra robota młody! Dzięki za pomoc. -pies potwierdził to wszystko szczeknięciem i merdającym na wszystkie strony ogonem. -To Twoja zapłata za trud. -wręczył Ci 100 Ryo. -Wracaj do siebie, ciemno się będzie niedługo robić . -miał rację było już dobrze po południu, więc trzeba było zbierać się do domu.
Twój ostatni post będzie jako 15sty, zrób zt z tematu i powinno wystarczyć.
0 x
Yuusuke
Post
autor: Yuusuke » 30 kwie 2015, o 19:54
Pasterz był dumny ze swojego nowego pomocnika, a Yüsuke rozpierała duma z samego siebie. Chłopiec stał prosto, z lekko wypiętą piersią i „prawie” na baczność. Mężczyzna pochwalił chłopca, poklepał go po ramieniu i wręczył mu całe 110 Ryo! Odebrawszy swą zapłatę albinos puszył się jak paw. –Dziękuję de gozaru. -Powiedział podniosłym tonem i już po chwili schował pieniądze do swojej ulubionej kryjówki, którą była skarpetka. Właściwie nie miał innej opcji niż chować pieniądze w skarpecie, bo jego kimono nie posiadało kieszeni. Za otrzymaną kwotę można było kupić całą masę cukierków, ale młody Hözuki nigdy nie jadł cukierków i nawet do głowy mu nie przyszło, by wydawać pieniądze na takie głupoty. Doskonale wiedział, że za te pieniądze musi kupić miecz, ku chwale prowincji Kantai! Oddalając się od pasterza odwrócił się do niego i pomachał. –Do zobaczenia! -zawołał wciąż machając-Jeszcze tu wrócę de gozaru! -Nic już więcej nie mówił, nawet się nie odwracał, podreptał prosto do domu.
[z/t]
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 30 kwie 2015, o 20:51
Mężczyzna lekko zdziwił się gdy kobieta okazała się być klonem, chciał się bronić lecz nie wiedział z której strony nadejdzie atak, słowa które do niego dotarły nie uspokoiły go, wręcz przeciwnie dały mu kolejne pytanie na które pożądał odpowiedzi. Tenshi stał jak wryty gdy kobieta rzuciła mu mieszek i poinformowała o zdanym teście, co prawda ucieszył go "datek", lecz nie był on na tyle wysoki by zaspokoić rządzę wiedzy. Srebrny podniósł mieszek lecz nie powrócił pod dawne drzewo, chciał w odpowiedni sposób przygotować się na nadchodzące niebezpieczeństwa, lecz nie jak niektórzy ninja mają to w zwyczaju zwiększyć ilość śmiertelnych technik, lecz zdobywając nowe uzbrojenie, szybkim krokiem udał się na poszukiwania pobliskiej wioski, nie wiedział, gdzie się ona znajduje lecz, znalazł ją dość szybko zważywszy na teren na którym się znajdował. Szybkim krokiem udał się w miejsce gdzie mógł kupić większą ilość "żelastwa".
[z/t]
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 1 maja 2015, o 21:27
Misja rangi D
5/15
Problem został ogólnie wyjaśniony, a Shin zdecydował się podjąć zadania. Nie było zatem sensu tracić więcej czasu. Dwójka mężczyzn razem ruszyła w drogę. Najpierw opuścili kupieckie miasto, potem podążali kilka chwil głównym traktem, by wreszcie skręcić w boczną ścieżkę prowadzącą na zalesione wzgórza. Pogoda naprawdę dopisywała i nie zniechęcała do pracy. Promienie słońca lekko muskały twarze, a podmuchy wiaterku delikatnie kołysały liśćmi.
- Nicponie. Przetrzepałbym im skórę, gdybym tylko mógł. Poustawiali te pułapki w niedozwolonych miejscach, do tego ich odpowiednio nie zaznaczając. Ech, chociaż tyle, że użyli tych najzwyklejszych pułapek. Wystarczy, że ujesz jakiegoś kija lub czegoś podobnego, żeby je rozbroić. Odrobina ostrożności i nie będzie problemów. Zabrałem ze sobą worek. Jedną rękę mam sprawną, więc mogę dźwigać cholerne żelastwo. - Wraz z upływem czasu, a co za tym idzie z kolejnymi przebytymi metrami, okolica była coraz częściej zarośnięta. Wreszcie zieleń przejęła absolutną dominację, a dwójka mężczyzn wkroczyła w najprawdziwszy las. Cień zapewniony przez drzewa był naprawdę pożyteczny, ponieważ dotychczasowa tułaczka pod górę mogła wykrzesać pierwsze krople potu na czole. Juro prowadził genina dalej w głąb lasu, zaczynając rozglądać się na wszystkie strony w poszukiwaniu feralnych pułapek.
0 x
Shin
Post
autor: Shin » 3 maja 2015, o 20:06
Misja rangi D
6/15
Dojście pod górę nie należało do najprzyjemniejszych. Shin spocił się lekko a starszy od niego jegomość porządnie się zmęczył, dysząc ciężko. Słońce nie poprawiało humoru - swoimi promieniami muskało skórę, zachęcając do chwil błogiego lenistwa. Niestety - bez pracy nie ma kołaczy!
Mężczyzna szybko przyznał na czym polegała praca. Nie była ona ani bardzo niebezpieczna, ani trudna, ale mozolna i najzwyczajniej na świecie nudna. Zleceniodawca szybko opowiedział o łatwości rozbrojenia pułapek, a chłopak przystąpił do akcji.
Na początku chciał zrobić coś bardzo prostego: wziąć do ręki kij i uderzać żmudnie w teren naokoło siebie, a już szczególnie przed sobą, żeby w żadną nie wdepnąć. Jeszcze raz oglądał drzewa w poszukiwania jakiegoś nieoczekiwanego lub nieoczywistego oznaczenia. A na koniec starał się wybadać sposób kamuflowania pułapek, który mógłby podsunąć mu pomysł co do ich rozmieszczenia. W końcu kłusownicy nei mogliby losowo ich ukrywać, bo sami mogliby kiedyś się na nie nadziać!
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 4 maja 2015, o 00:50
Misja rangi D
7/15
Znaleźli się w gęsto zarośniętym lesie, który przy obecnych warunkach pogodowych mógłby wydawać się zupełnie sielankowy. Nic bardziej mylnego! Ten cieszący oko teren był bowiem najeżony pochowanymi pułapkami, czekającymi wręcz na nieuważnych podróżników lub leśną zwierzynę. Brodaty mężczyzna prowadził genina udeptaną ścieżką, by po chwili chodu zboczyć z niej i wejść w mało uczęszczaną strefę. Młodzieniec w tym czasie przygotował sobie specjalistyczne narzędzie do rozbrajania pułapek, zwane potocznie kijem. Zaczął nim uderzać w porośnięte trawą podłożę wokół siebie, wyszukując w ten sposób niepożądanego żelastwa. Ha! Trafił po jakimś czasie. Tuz po stuknięciu końcem kija usłyszeć można było charakterystyczny szczęk metalu, a gdy chłopak podniósł patyk mógł ujrzeć nic innego jak zaciskającą go, zębatą pułapkę
- No i pierwsze cholerstwo z głowy! Pomyśl sobie, że mógł tędy ktoś przechodzić, chociaż jakiś grzybiarz. Jeden niefortunny krok i mała tragedia gotowa. Nie wiem co za bezmyślny człowiek tak je tutaj porozstawiał... - skomentował Juro z niezadowoleniem, a później otworzył worek i pozwolił geninowi wrzucić do niego pierwszą ze znalezionych pułapek. Po wznowieniu poszukiwań nie trzeba było wiele czasu, by natrafić na kolejne niebezpieczne narzędzie, tym razem ukryte po niedużym krzaczkiem. Ktoś niezbyt spostrzegawczy podczas próby zerwania kilku dzikich jagód mógłby zostać zmuszony do pożegnania się rączką. Nasuwało się zatem pytanie, czy te pułapki były zastawiane dla zwierzęta, czy też złośliwie na ludzi?
0 x
Shin
Post
autor: Shin » 5 maja 2015, o 09:54
Misja rangi D
8/15
Chłopak rozbroił pułapkę, nie namyślając się długo. Zwierzęta zazwyczaj nie tykają dzikich jagód, chyba że są to małe ptaki, ale one nie uruchomiłyby pułapki... coś tu jest nie tak - myślał zawzięcie. W końcu kto mógłby chcieć wyrządzić szkodę ludziom? Niewprawny kusownik? Cichy sadysta? Sabotażysta? Konkurencja? Kto wie...
- Właściwie to jak Pan złamał rękę - zapytał zainteresowany i wysłuchał odpowiedzi.
- Niech pan poczeka - zadecydował. Założył, że pułapki muszą być w miejscach, które będą dostępne dla człowieka, tym samym wykluczając bardzo wysokie miejsca i małe dziury. Potem uaktywnił swoje Kekkei Genkai, zaczynając szukanie w najbliższej okolicy. Na pierwszy ogień brał właśnie takie miejsca jak te pod krzaczkami i w miejscach, gdzie człowiek łatwo może się na nie nadziać, a następnie główne ścieżki.
- Chyba znalazłem kilka - powiedział, prowadząc mężczyznę, by je rozbroić.
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 5 maja 2015, o 23:14
Misja rangi D
9/15
- Zwykły, niefortunny upadek koło domu. Odruchowo wyciągnąłem przed siebie rękę, by się podeprzeć, ale nie wytrzymała. Ech, za młodu to i większe rzeczy się wywijało, a takich problemów nie było - mruknął niezadowolony, a potem skinął głową na słowa młodzieńca. Stanął pod jednym z drzew i pozwolił geninowi swobodnie rozejrzeć się po okolicy. Ten aktywował wtedy swoje wspaniałe doujutsu, by za sprawą przenikającej, rozszerzonej wizji przeskanować okolicę w poszukiwaniu pułapek. I fakt, znalazł kilka i mógł przystąpić do ich rozbrajania, ale jego oczy ujrzały coś jeszcze - leżącą na boku sarnę, której jedna z nóg była uwięziona w uścisku żelaznego mechanizmu, najeżonego gromadą ostrych zębów. Chłopak zarejestrował, że zwierzę wciąż żyje, jednakże w obecnym stanie nie miało świetlanej przyszłości.
0 x
Shin
Post
autor: Shin » 6 maja 2015, o 10:38
Misja rangi D
10/15
Chłopak nie czekał byt długo. Przeprowadził staruszka ze złamaną ręką bezpośrednio do sarny, omijając pułpaki i rozbrajając jedynie dwie lub trzy, by móc przejść w miarę bezpiecznie. Uznał, że to zwierze w chwili obecnej potrzebuje pomocy. Przyjrzał się całej sytuacji: noga tkwiła w żelaznym uścisku, skóra była zdarta a cała rozległa rana obficie krwawiła.
- Trzeba się nią zająć - powiedział, patrząc na zwierzę. Cóż, nie znał się na tym, ale wiedział, że zostawienie jej na pewną śmierć nie wchodzi w grę - Musimy jej pomóc. Trzeba podważyć mechanizm, żeby zwierzę dało radę uciec. Czas sam uleczy jej ranę - powiedział niepewnie. Chciał uspokoić sarnę mówiąz spokojnym tonem i nie wykonując gwałtowanych ruchów, po czym wziąć jakiś kij, którym mógłby podważyć pułapkę, uwalniając sarnę z potrzasku, i jeśli nie ucieknie opatrzyć jej ranę kawałkiem materiału. Po wszystkim Shin zajmie się dalszym zbieraniem pułapek na tym obszarze.
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 6 maja 2015, o 10:49
Misja rangi D
11/15
Naturalnie, że w chwili obecnej największym priorytetem było wyswobodzenie zranionego zwierzęcia. Dbanie o mieszkańców lasu również należało do obowiązków leśniczego, który w tym momencie dzielił swoje obowiązki z młodym geninem. Mężczyzna natychmiast ruszył za Shinem. Gdy tylko ujrzał ten niemiły widok, odstawił na bok worek z zebranymi mechanizmami i przykucnął przy cierpiącej sarnie.
- Sam widzisz, do czego doprowadzili... - mruknął z niezadowoleniem, potem zaś położył lewą dłoń na pysku zwierzęcia. - Już spokojnie - oznajmił pewnym, ciepłym głosem, gładząc dalej pysk i szyję sarny. Brodacz wyraźnie nadawał się do swojej pracy, gdyż dobrze wiedział jak obchodzić się ze zwierzętami. Uspokoił nieco zranioną istotę i pozwolił w tym czasie geninowi na uporanie się z pułapką. Tutaj należało postąpić podobnie jak przy poprzednich, jednak tym razem konieczne było zachowanie większej uwagi i ostrożności. W końcu chodziło o żywe stworzenie. Chwilę zajęło rozbrojenie mechanizmu i wyswobodzenie krwawiącej kończyny sarny. Juro wciąż przytrzymywał i uspokajał ją, umożliwiając chłopakowi zrobienie prowizorycznego opatrunku.
- Zostanę z nią jeszcze chwilę. Zajmij się reszta pułapek. Rozejrzyj się po okolicy, na pewno te cholerstwa jeszcze gdzieś tutaj są pochowane - zalecił shinobiemu, a sam spędził jeszcze kilka chwil przy leśnym zwierzęciu, by upewnić się, że będzie ono w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania.
0 x
Shin
Post
autor: Shin » 6 maja 2015, o 13:56
Misja rangi D
12/15
Chłopak był pod wrażeniem zachowania leśnika. Widać, że mężczyzna znał się na rzeczy jak mało kto. Miał rękę do zwierząt i odpowiednie podejście - cierpliwe i troskliwe. Shin uśmiechnął się na widok tego, w jaki sposób lesniczy dba o biedne stworzenie. Cóż, sarnina jest dobra, ale zabijać zwierzęta w taki sposób...
Ale nie było czasu na narzekanie. Shin zabrał się do roboty. Wziął ze sobą worek z sidłami, podchodził do pułapek i rozbrajał pułapki jedną po drugiej. Niektóre były ustawione w dziwnych miejscach, ale widocznie zakamuflowane tak, bye nidało ich się zauważyć na pierwszy rzut oka. Widocznie ktoś myślał, że leśniczy nie zobaczy ich na pobliskim terenie...
Gdy już wykona zadanie chłopak wróci do lesniczego i zapyta go, czy może w czymś pomóc. Nawet, jesli nie ma doświadczenia, to może w jakiś sposób uda mu się ulżyć biednej sarence w cierpieniu...
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 6 maja 2015, o 14:34
Misja rangi D
13/15
Genin ruszył w dalsze poszukiwania nieprawidłowo ustawionych pułapek, pozostawiając brodatego leśnika przy rannej sarnie. Shin miał naturalne predyspozycje do zadania o takim charakterze, a to za sprawą unikalnego doujutsu, które zapewniało o wiele lepszą wizję niż zwyczajny wzrok, a co za tym idzie uskuteczniało badanie okolicznego terenu. Młodzieniec o wiele sprawniej wychwytywał kolejne uporczywe żelastwa, które potem w prosty sposób rozbrajał, aktywując je za sprawą kija lub czegoś podobnego. Dalsze starania reprezentanta rodu Ranmaru jedynie utwierdziły go w przeświadczeniu, że ktokolwiek rozmieścić tutaj pułapki, zrobił to na szkodę dla ludzi i zwierząt. Nie były w jakikolwiek sposób oznaczone, a wręcz przeciwnie - skryte w gęstej trawie, pod krzewami, czy też pochowane i wtopione w tło tak, by ktoś przechadzający tą okolicą mógł się na którąś boleśnie natknąć.
Po jakimś czasie prawdopodobnie już wszystkie pułapki zostały odnalezione przez genina. Jego czujne, czerwone oczy nic więcej nie wychwytały, więc nie pozostało nic innego jak zabrać ze sobą wszystkie niepotrzebne mechanizmy i wrócić do zleceniodawcy. Juro zdążył natomiast zająć się sarną i przyjrzeć dokładniej jej ranom. Na całe szczęście noga zwierzęcia nie była złamana lub skręcona, więc dojście do pełni zdrowia i swobody w poruszaniu powinno być jedynie kwestią kilku dni. Krawienie ustało, więc brodacz pozostawił mieszkańca lasu i zwrócił się do Shina.
- To już wszystkie? Dobrze. W takim razie wracajmy. Jutro tutaj zajrzę i upewnię się, czy z tą sarną jest wszystko w porządku. Powinna się z tego szybko wylizać - stwierdził, po czym machnął dłonią w stronę chłopaka i ruszył drogą powrotną. Praca najwyraźniej dobiegła końca.
0 x
Shin
Post
autor: Shin » 6 maja 2015, o 17:31
Misja rangi D
14/15
Nie minęło zbyt dużo czasu, gdy chłopak wrócił do swojego zleceniodawcy meldując o wykonaniu zadania. Jego ciężki worek wypełniony żelastwem brzęczał po drodze więc Shin nie miał złudzeń, że leśniczy już wcześniej go zauważy. Co prawda nie za bardzo ufał mężczyźnie w sprawach umysłowej sprawności, ale las był przecież niemalże jego domem, więc powinien bez problemu odgadnąć stronę, z której nadchodzi ninja.
- Tu są wszystkie pułapki. Więcej nie widzę w najbliższym otoczeniu, ale na wszelki wypadek uważałbym przez parę najbliższych dni. No i oczywiście mam nadzieję, że to wszystko, czego ode mnie oczekiwałeś - powiedział, przekazując worek mężczyźnie i czekając na zapłatę za wykonanie zadania. Po wszystkim zaplanował udanie się do gorących źródeł i odbycie długiej, przyjemnej kąpieli w ramach nagrody dla samego siebie za wykonanie tak wspaniałej roboty.
Z/T
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 27 maja 2015, o 23:45
Misja rangi C
13/45
Milcząca drużyna ruszyła pod przewodnictwem karłowatego mężczyzny. Ten swoimi małymi kroczkami dreptał nawet imponująco jak na swój wiek, a to wszystko za sprawą wieloletniego doświadczenia jako podróżnik i poszukiwacz. Nie było potrzebne więc wiele czasu, by wreszcie opuścić Ryuzaku no Taki i podążyć jednym z głównym traktów do celu, którego położenie znał bliżej tylko siwawy archeolog. Jeżeli mowa o kwestię samej podróży, to ta nie nastręczała większych kłopotów. Dwójka cichych shinobi musiała jedynie posiadać odrobinę cierpliwości i wytrwałości. Pogoda sprzyjała pieszej wyprawie. Słońce nie opuszczało wędrowców ani na krok. Młodzi śmiałkowie wraz ze swoim zleceniodawcą kierowali się w stronę górzystych terenów, które w dużej mierze były zalesione. Znaczną część czasu spędzili, przemierzając ścieżki obdarowane przyjemnym cieniem przez iglaste drzewa, stąd też ognista gwiazda o popołudniowej porze nie męczyła szczególnie. Niziutki archeolog co jakiś czas próbował zagaić temat, opowiadając shinobim (jeżeli ci wykazali odrobinę zainteresowania) różne rzeczy związane z jego pracą, odkryciami, czy wątkami historycznymi.
- Powoli zbliżamy się na miejsce. Wspominałem, że nasze nowe stanowisko badawcze jest już naprawdę wiekowe. Przypuszczamy, że może być ono związane z jakąś religią, zapewne już zamierzchłą - wyjaśnił, kiedy to maszerowali w dół, w kierunku pewnej małej kotliny.
jeden post i zt
0 x
Kamiru
Post
autor: Kamiru » 29 maja 2015, o 20:42
Trójka dzielnych mężów szła sobie górą, lasem, lasem w górach. Kłamstwo najprawdziwsze! Przecież wiadomo, że szli ścieżką. Jakby to cokolwiek zmieniało. No bo zmieniało, ne? A nawet jeśli i nie, to trudno. Pan Nabocośtam znowu się odezwał. Najwyraźniej nie lubił podróżować w tak milczącym towarzystwie.
Krwawa religia była to? Zaskakujące, że to Zabandażowany postanowił przerwać ciszę, trwającą już od kilku długich sekund. Albo krótkich sekund. Zabawne, że wszystko jest względne. Nawet względność. O czym to... A tak, religia. Smutna prawda, jaką poznał podczas nauki historii, głosiła, że każdy pretekst jest dobry do siania zniszczenia, gwałtów i grabieży. A jeśli ktoś uzna, że robi to z woli Boga, czy też Bogów, to ma... No, łatwiej. Dodając do tego, że kiedyś wszystko było... Bardziej agresywne, brutalne, lub po prostu dzikie... Ciekawe to czasy musiały być. Umysł Czarnowłosego na chwilę zatopił się w rozmyślaniach o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Czy ludzie wyrwą się z tego kręgu i wzniosą się do gwiazd? Chciałby to zobaczyć. Ale perspektywa kompletnej zagłady świata... Nie, to nie dla niego. Niemniej... Ciekawe. Jednak takie popadnie ze skrajności w skrajność nie może się dobrze skończyć. Ludzkość może wszystko, a jednocześnie może nic. I żadna z tych opcji nie jest dobra, niestety. Dlatego też narzucamy sami sobie ograniczenia? By podkreślić nasze człowieczeństwo? Trzeba przyznać, Kamiru odwykł od takich rozważań ostatnimi czasy, z obawy przed przegrzaniem mózgu porzucił więc ten wątek i zajął się kontemplacją natury wokół niego. Na Hyuo nie miał szans na podziwianie takich widoków. Owszem, były tam góry i lasy, lasy i góry... Ale raz, że wszystko było przykryte białym puch... Nie, biały puch mógł sobie padać na kontynencie. Wyspiarze przywykli do białego betonu zalewającego od wieków cały ich świat. A tutaj... Życie. Zieleń. Szarooki chłonął to wszystko z zainteresowaniem, pilnując się swoich tymczasowych towarzyszy. O czym myśleli? Nie miał pojęcia. I póki co nie miał ochoty się w to zagłębiać. Nie w obliczu tak pięknej wystawy matki natury.
[z/t]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Ayumu i 9 gości